Rafał Soboń: - W obu barażowych spotkaniach byłaś najlepiej punktującą zawodniczką. Oprócz bloków, silnych ataków zaprezentowałaś też znakomite kiwki.
Katarzyna Brojek: Przede wszystkim było to możliwe, dzięki bardzo dobrym radom ze strony trenera Daszkiewicza, który znakomicie podpowiadał z ławki co robić. Starałam się wykonywać to, co mówi trener i chyba mi to wyszło, bo faktycznie po drugiej stronie dziewczyny ganiały za piłką, ale nie bardzo mogły ją podbić. Sama jestem w szoku, że ta kiwka palcami była tak skuteczna.
Plan na pierwsze dwa mecze został wykonany, a po ostatnich akcjach widać było waszą ogromną radość z wygranych.
- Ten niedzielny mecz był dużo cięższy od sobotniego, kosztował nas więcej wysiłku więc i wygrana dużo lepiej smakowała. Ale nikt już tych dwóch spotkań nie rozpamiętuje. Od początku tygodnia rozpoczęłyśmy ostrą pracę, by w Trzebnicy jak najszybciej wywalczyć to trzecie, upragnione zwycięstwo. Musimy wyjść na mecz, jakbyśmy grały o wszystko. Chcemy jak najszybciej wrócić do domów zadowolone z wykonanej pracy.
Już w sobotę dałaś się mocno we znaki rywalkom zdobywając 17 punktów. W niedzielę dołożyłaś jeszcze więcej oraz tytuł MVP. W sumie 35 oczek na twoim koncie.
- Nie ma reguły, że najlepiej punktująca zawodniczka zostaje MVP meczu. Powiem szczerze, że te indywidualne nagrody nie mają większego znaczenia, gdy gra się o konkretny cel, a my taki niewątpliwie mamy. Dla nas najważniejszym zadaniem jest teraz utrzymanie zespołu w pierwszej lidze.
W weekend zespół miał problemy w drugich setach? Co było tego powodem?
Chyba tracimy lekko koncentrację w tych drugich setach, albo wydaje nam się, że pójdzie tak łatwo do końca. Na szczęście, w kolejnych partiach udaje nam się powrócić do swojej gry i pokazać przeciwniczkom, że to my dyktujemy warunki i trzeba się nas bać (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?