Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kawa z wojewodą i posłem Miodowiczem

Iwona ROJEK
Do posła Konstantego Miodowicza co chwila przysiadywali się kielczanie.
Do posła Konstantego Miodowicza co chwila przysiadywali się kielczanie. Dawid Łukasik
- Moje dwie wnuczki nie mają pracy - żaliła się w sobotę na kieleckim rynku do wojewody kielczanka Janina Wojciechowska. - Przepracowałam 40 lat w służbie zdrowia i myślałam, że moje wnuki i dzieci będą miały lepszą przyszłość. A tu guzik.

Wybory parlamentarne 2011 w Świętokrzyskiem. Kandydaci, sondaże, wyniki

Kolejny mieszkaniec, Andrzej Józefczuk mówił do posła Konstantego Miodowicza, że Kielce to smutne miasto, bo wyjeżdżają stąd młodzi ludzie. Z powodu braku pracy.

Realizacja pomysłu: wojewoda Bożentyna Pałka Koruba i poseł Konstanty Miodowicz zapraszają w sobotnie popołudnie do ogródka na kieleckim rynku na kawkę spotkał się z różnym odbiorem i komentarzami. Jednym się podobał, innym nie.

- To wszystko jest fatalnie zorganizowane - mówił Jerzy Sobierajski - Najpierw grający muzyk zagłuszył wszystkich, potem powstał chaos. Przy jednym stoliku rozmawiał o czymś cicho poseł Miodowicz, przy kolejnym wojewoda, która spóźniła się całą godzinę. Pozostali nie wiedzieli o co chodzi. A powinno wyglądać to tak, ktoś informuje przez mikrofon przybyłych gości w czym rzecz, potem oddaje mikrofon jednemu kandydatowi, następnie drugiemu. Obydwoje mają po 5 minut na wyłożenie swoich planów, celów, następnie kielczanie zadają pytania. Dopiero później mogłyby się odbywać indywidualne rozmowy przy stolikach.

Kolejka po kawę i herbatę

Przybyli najbardziej zadowoleni byli z tego, że w niezbyt ciepły dzień mogli napić się gorącej herbaty i kawy z restauracji "Plejada", której Platforma Obywatelska złożyła propozycję serwowania napojów. Kielczanka, Marta Bieńkowska mówiła, że pomysł tego spotkanie jest dobry, bo można bliżej poznać poglądy kandydatów i bardziej świadomie zagłosować.

Pani wojewoda usprawiedliwiła się, że jej spóźnienie wynikło z tego, że dwie imprezy nałożyły się na siebie. - Wracam z Jerzynowa, gdzie spotkałam się z kobietami z kół gospodyń wiejskich - mówiła.
Z takiego obrotu sprawy niezadowolony był Tadeusz Czajor. - Specjalnie przyjechałem, żeby porozmawiać z wojewodą, a jej nie ma - narzekał. - Miała być o 16. Nie mogę dłużej czekać. Pan Tadeusz wyjawił, że nie podoba mu się to co wyprawia Polskie Stronnictwo Ludowe w Kielcach. - Dlaczego wszyscy chcą uciec do Warszawy, jak szczury - denerwował się. - A marszałek nie potrafi rozwiązać problemu Szpitala Kieleckiego.

Większość zebranych mówiła, że już nikomu i w nic nie wierzy. - Ciekawa jestem czy tak samo uśmiechnięte i miłe twarze będą mieli kandydaci po wyborach - pytała kielczanka Wanda Kiełek. - Ja przyjechałam zapytać się jaką przyszłość będą mieli ci najbiedniejsi, bo bogaci to sobie zawsze poradzą- zwróciła się do wojewody Bożena Maleszak z Zagnańska. Jerzy Sobierajski spytał posła Miodowicza jakie widzi rozwiązanie problemu mieszkaniowego dla młodych ludzi. - We wszystkich krajach wyjście z kryzysu zaczyna się przez tanie budownictwo - mówił. - Dlaczego za metr nie można płacić 2 tysiące, tylko trzeba 5 tysięcy. Młodzi wolą stąd wyjechać i wynająć sobie mieszkania za granicą.

Zarówno poseł Miodowicz jak i wojewoda Pałka Koruba zapewniali mieszkańców, że jak wygrają wybory, to poruszą te ich bolączki w sejmie czy senacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie