Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Każdy jest artystą swojego życia". Ewa Środa, laureatka konkursu Kobieta Przedsiębiorcza w szczerym wywiadze

Piotr STAŃCZAK
Ewa Środa, Kobieta Przedsiębiorcza 2013 roku w powiecie koneckim lubi wypoczywać w domku letniskowym w Janowie.
Ewa Środa, Kobieta Przedsiębiorcza 2013 roku w powiecie koneckim lubi wypoczywać w domku letniskowym w Janowie. archiwum prywatne
Ewa Środa po raz kolejny triumfowała w plebiscycie Kobieta Przedsiębiorcza w powiecie koneckim. - Czuję się spełniona - podkreśla laureatka.
Laureatka ceni sobie odpoczynek na łonie natury i spacery w okolicznych lasach.

Laureatka ceni sobie odpoczynek na łonie natury i spacery w okolicznych lasach. archiwum prywatne

Laureatka ceni sobie odpoczynek na łonie natury i spacery w okolicznych lasach.
(fot. archiwum prywatne)

Ewa Środa, właścicielka firmy geodezyjnej z Końskich (z siedzibą przy ulicy Łaziennej) po raz trzeci z rzędu triumfowała w plebiscycie "Echa Dnia" Kobieta Przedsiębiorcza 2013 roku. Jak sama zaznacza, czuje się panią sukcesu, ale nie przez pryzmat nagród i prestiżu lecz osobistego zadowolenia.

Piotr Stańczak: Wygrała pani nasz plebiscyt po raz trzeci. To duży wyczyn w czasach, gdy kobiet odważnych, przedsiębiorczych jest coraz więcej.
Ewa Środa: - To, że zostałam nominowana do tego tytułu było pewnym zaskoczeniem. Dlatego, że nie wydawało mi się, że robię coś szczególnego. Ucieszył mnie jednak fakt, że ktoś spojrzał na to z innej strony. Uświadomiłam sobie, kiedy po raz trzeci zostałam nominowana i wybrana w tym plebiscycie, że mogę być dla kogoś inspiracją. Może nie tyle ja, co moja postawa życiowa, doświadczenie, dorobek. Jeśli tak może być, to fantastycznie. Jeśli ktoś chce z tego skorzystać i zrobi z tego właściwy dla siebie użytek, to dla mnie podwójna satysfakcja.

Zajmuje się pani jednak profesją, na pierwszy rzut oka "mało kobiecą".
- Moja przygoda z geodezją jest trochę "genetyczna" (śmiech). Mam ją chyba wpisaną w genach, bo wywodzę się z rodziny geodetów. We mnie zaszczepił i rozniecił ją mój brat. Na początku rzeczywiście było trudno, szczególnie kobiecie w męskim na ówczesne czasy zawodzie. Ale kiedy lubi się to co robi, kiedy sprawia to przyjemność, a praca nie jest mozołem, lecz wyzwaniem, radością, to chyba cały wszechświat sprzyja, aby te pasje realizować.

Kontynuując rodzinne tradycje także wybrała sobie pani męża-geodetę (Jerzy Środa, zastępca dyrektora departamentu nieruchomości, geodezji i planowania i przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach) - przyp. PST).
- Miałam w nim duże wsparcie. I tak się stało, że w mieście, w powiecie w którym mieszkam od ponad 30 lat, moja firma, dziś z potężnym doświadczeniem stała się niekwestionowanym liderem na rynku. Pozycję budowaliśmy z mężem latami. Dobrze dobrany zespół pracowników, inwestycje w sprzęt, w relacje i dbałość o markę, o dobrze wykonywaną pracę pozwoliły nam na osiągnięcie sukcesu. Dziś czuję się spełniona na wielu płaszczyznach, bo zadowolenie zawodowe przekłada się na zadowolenie z życia. Do tego wspierająca rodzina, dom, który jest ostoją - wtedy zatacza się pewne koło satysfakcji.

Pewnie wiele można na ten temat opowiadać, ale proszę zdradzić, jaka jest pani recepta na sukces?
- Taka, że w życiu najważniejsze jest ponoszenie odpowiedzialności za wszystko co robimy i maksymalne, stuprocentowe zaangażowanie się w tę czynność. Każdy z nas jest artystą swojego życia, jak powiedział Suzuki, a naszym największym dziełem jest właśnie nasze życie. Po poziomie zadowolenia z niego możemy określić jakie to dzieło jest. Czy właśnie dajemy z siebie 100 procent i czy to przynosi rezultaty. Ważne jest jednak robić to co się lubi, żeby osiągnąć ten stan.

Brzmi dobrze, ale czasy dla prowadzenia biznesu są trudne. Zanim kiedykolwiek zacznie się liczyć zyski, trzeba latami wiązać koniec z końcem...
- Często ludzie narzekają, że nie mają od czego zacząć, że potrzebują trampoliny. Mnie się wydaje, że muszą znaleźć swój własny obszar zainteresowań, połączyć to z pracą i uzyskiwanymi zeń dochodami. Wiadomo, że nie od razu przychodzi sukces i krocie finansowe, że trzeba to wypracować, a nie przejadać. My z mężem żyliśmy skromnie przez pierwsze lata wspólnej działalności. Wiadomo, że znaczną cześć dochodów pochłaniały wydatki bieżące, utrzymanie rodziny. Ale to co zostawało, inwestowaliśmy w dokształcanie się, w zdobywanie nowej wiedzy, nowej technologii sprzętu, inwestowaliśmy w narzędzia. Dla nas to było naturalne. Efekty wynikały z pracy.

Czuje się pani po latach kobietą sukcesu?
- Tak, lecz nie przez pryzmat nagród, prestiżu, ale… zadowolenia.

To ostatnie słowo może wiele znaczyć. Z czego pani konkretnie czuje owo zadowolenie?
- Z siebie, ze swej pracy, ze spełniania się zawodowego i rodzinnego jako żona i matka, ale też wciąż jako córka. Dostałam od życia pewien kapitał, który chciałam rozwinąć. Widzę dziś, że poszłam w dobrym kierunku. Cieszę się, że to pomogło w pewien sposób moim dzieciom, bo wyposażyliśmy ich z mężem również w pewne narzędzia, w pewien styl życia, daliśmy im takie wykształcenie, jakie chcieli. Teraz od nich zależy jak oni to dalej skapitalizują. Wiedzą, że mają w domu rodzinnym, w nas samych, ostoję. To dla nich przystań.

Do określeń kobieta przedsiębiorcza, sukcesu należy dodać w tym miejscu jeszcze "strażniczka domowego ogniska".
- Dla mnie rodzina jest bardzo ważna. Żeby jednak dzieci były zadowolone muszą mieć zadowoloną matkę. A ta jest zadowolona wówczas, kiedy się spełnia. Dziś dziękuję wszystkim ludziom, ale też doceniam okoliczności i wydarzenia, które mi pomogły stać się taką, jaką jestem. I tak jak śpiewa Jarosław Wista "Idę dalej", tak ja idę pokonując trudy, bariery i przeszkody aby osiągnąć cel i marzenia które są moim pragnieniem.

Gdzie pani najchętniej odpoczywa, spędza urlopy?
- Posiadamy domek letniskowy nieopodal zalewu w Janowie (gmina Stąporków - przyp. PST), tam odpoczywamy w swoim gronie, zapraszamy również znajomych. Na urlopy wyjeżdżamy poza Polskę. W ubiegłym roku odwiedziliśmy Maroko, myślimy jeszcze o wyprawie do Tajlandii.

Nasza rozmówczyni podczas jednej z wizyt w Brukseli spotkała się z eurodeputowaną Różą Thun.

Nasza rozmówczyni podczas jednej z wizyt w Brukseli spotkała się z eurodeputowaną Różą Thun. archiwum prywatne

Nasza rozmówczyni podczas jednej z wizyt w Brukseli spotkała się z eurodeputowaną Różą Thun.
(fot. archiwum prywatne)

Ewa Środa zaprasza do firmowego gabinetu przy ulicy Łaziennej.
Ewa Środa zaprasza do firmowego gabinetu przy ulicy Łaziennej.
Piotr Stańczak

Ewa Środa zaprasza do firmowego gabinetu przy ulicy Łaziennej.

(fot. Piotr Stańczak )

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie