Kazimierskie obchody Dnia Seniora miały bogatą oprawę, atrakcji nie brakowało

- Zebraliśmy się, by uczcić swoje święto. W kalendarzu pojawia się coraz więcej dni, które mają stanowić okazję do celebrowania dojrzałego czy starszego wieku. I my... to robimy! - podkreśla z satysfakcją Zdzisław Kuliś, jeden z liderów kazimierskich struktur związku, regionalista i poeta.

Stereotypom precz!

Seniorów na tego rodzaju imprezy nie trzeba namawiać. Zaproszenie na spotkanie w Donosach przyjęli też dostojni goście: wicestarosta kazimierski Michał Bucki, wiceburmistrz Kazimierzy Wielkiej Łukasz Maderak, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Bożena Pytel i Małgorzata Konieczna-Cypryś, powiatowy rzecznik konsumentów.

Honory gospodarza pełnił Wiesław Rębacz, szef oddziału Związku Emerytów i Rencistów.

- Stereotyp niedołężnego starca, niestety, wciąż pokutuje w naszym społeczeństwie. Dlatego Dzień Seniora jest świetną okazją, by uzmysłowić sobie, że osoby starsze nie tylko nie powinny być usuwane na boczny tor. Ale i to, że życiowa rola seniorów zaczyna się zmieniać - podkreśla z naciskiem przewodniczący.

Seniorów coraz więcej

Potwierdzają to statystyki. Dzisiaj na świecie żyje około 600 milionów ludzi mających powyżej 60 lat. Do 2025 roku ich liczba się podwoi, zaś w 2050 roku będzie 2 miliardy osób w wieku 60+. W naszym kraju seniorzy stanowią obecnie 13 procent mieszkańców. Jak wynika z prognoz demograficznych - w 2060 roku obywatele powyżej 65. roku życia będą stanowić jedną trzecią polskiego społeczeństwa.

- Dlatego my, jako Związek Emerytów i Rencistów, powinniśmy zadbać o to, aby starsi ludzie nie byli osamotnieni. Do nich należy w pierwszej kolejności wyciągnąć rękę, poprzez organizowanie takich spotkań czy wycieczek - mówi Zdzisław Kuliś, emeryt i... „nadworny fotograf” związku.

Czego życzyli seniorom zaproszeni goście? 100 lat w zdrowiu i radości na co dzień. Michał Bucki przekazał na ręce długoletniej nauczycielki Zofii Blacha - bukiet kwiatów dla wszystkich emerytów. Klasą błysnął też Łukasz Maderak, wręczając Krystynie Jaworskiej piękne storczyki.

Tańce do wieczora

Po części oficjalnej był poczęstunek; tradycyjnie „składkowy”. Najpierw wjechał na stoły gorący boeuf strogonow, potem były paszteciki z czerwonym barszczem, także zimne zakąski, galaretka, sałatka warzywna, ciasta, soki pitne oraz słodkie cukierki. O menu zadbali właściciele zajazdu, Renata i Mirosław Gajdowie.

Żeby jednak „kalorie za bardzo nie uderzyły do głowy”, na lubiących tańczyć czekał parkiet w sali balowej. Przygrywał „jednoosobowy zespół muzyczny - Piotr Dratwa”, chętnych do pląsów nie brakowało.

Podobnie jak miłośników wspólnego śpiewania. Panie i panowie prezentowali swoje (często skrywane) talenty wokalne, a największym powodzeniem cieszyły się „złote” przeboje z lat 60.

Spotkanie w Donosach było tak udane, że przeciągnęło się do późnych godzin wieczornych. Na pożegnanie seniorzy umówili się... na kolejną taką imprezę. Za rok!