profesor Mirosław Nizurski z sentymentem oglądał swój portret namalowany przez Kazimierza Kołomyję przed laty.
(fot. Iwona Rojek )
Wernisaż, na który przybyli miłośnicy talentu tego twórcy miał formę dialogu, który poprowadziła z malarzem kierownik klubu Lidia Bernatek. W przerwach artysta prezentował swoje utwory na gitarze klasycznej. Rozmawiali o różnych dziedzinach sztuki, które uprawia, o jego pobycie i twórczych działaniach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie i o tym jak trafił do Kielc.
- Byłem członkiem Teatru Stu Krzysztofa Jasińskiego i przyjechaliśmy z występami do Kieleckiego Wojewódzkiego Domu Kultury - opowiadał. - Spotkałem tu wielu wspaniałych ludzi, spodobało mi się miasto i okolice i szybko zdecydowałem, że zostaję na stałe. W końcu w Kielcach poznałem żonę, stworzono mi bardzo dobre warunki do pracy. Jako absolwent Akademii Sztuk Pięknych uczyłem w kieleckim plastyku, jako pasjonat gry na gitarze klasycznej, jestem zafascynowany tym instrumentem występowałem w filharmonii, wiele czasu poświęciłem malowaniu portretów i robieniu dowcipnych karykatur. Utrwaliłem wiele znanych ludzi nie tylko z Kielc, ale też z Polski i świata.
Kierownik Lidia Bernatek cieszyła się z portretu jaki namalował jej gość, w błyskawicznym tempie, w ciągu niecałej godziny. Na sali siedzieli też profesor muzykologii Mirosław Nizurski, którego Kazimierz Kołomyja malował trzydzieści lat temu, Zyta Trach i Maria Salus z Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych i wiele innych znanych osób. Obrazy i karykatury artysty można oglądać w klubie do końca marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?