ZOBACZ TAKŻE: Na te niecałe trzy minuty czekały miliony. Zaćmienie słońca w Stanach Zjednoczonych
[Źródło:Źródło:RUPTLY. Dostawca: x-news]
Andrzej Szczepanik nie krył rozżalenia po starcie w Gdyni. W IronMan 2017 - to ekstremalna odmiana triathlonu - liczył na medal.
Walczył też o kwalifikację na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Republice Południowej Afryki. Jak twierdzi, nie była to rozgrywka
prowadzona w duchu fair play. I choć otarł się o podium, zajmując czwartą lokatę, wracał do domu w fatalnym nastroju.
Humor poprawił sobie już kilka dni później, na mistrzostwach Polski w Chodzieży. Tu triathloniści walczyli na dystansie olimpijskim:
pływanie na 1500 metrów, jazda rowerem na 40 kilometrów oraz w biegu na 10 kilometrów.
- Najpierw pływanie, a w tej części imprezy niemal wszyscy mieli poważne problemy z nawigacją przy nawrocie. Po pokonaniu wpław
półtora kilometra - przesiadka na rower i 40 kilometrów kręcenia pedałami. Trasa była dość ciężka, teren pofałdowany, boczne
podmuchy wiatru - relacjonuje Andrzej Szczepanik. - Na koniec bieg na 10 kilometrów, piękną trasą wokół jeziora. To był jeden z moich
najlepszych biegów triathlonowych.
Andrzej_Szczepanik zdobył tytuł mistrza Polski w swojej kategorii wiekowej (60+), startując jak zawsze w barwach kazimierskiej GrupyRolmet.
Po Chodzieży - czas na krótki odpoczynek i wyjazd do Białegostoku. Tu wystartował w zawodach cyklu Elemental i zajął
pierwsze miejsce (także w klasyfikacji generalnej). 3 września czeka go kolejna ważna próba - mistrzostwa kraju „pół IronMan” w
Malborku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?