Kazimierza w labiryncie zieleni

Labirynt zieleni - bo o nim mowa - powstaje na rozległym placu, na północ od budynku przedszkola.
Chociaż budowa dopiero się rozpoczęła, widać wyraźnie zarys labiryntu. To krąg o średnicy około 20 metrów, tworzony przez pajęczynę ścieżek i zieleni.

JEDEN DO CENTRUM

Wbrew pozorom, znaleźć jedyny korytarz, który prowadzi z obwodu do centrum, nie jest wcale łatwo! W labiryncie świetnie bawić się będą nie tylko dzieci, ale i dorośli.

- To pomysł projektanta, który opracował koncepcję rewitalizacji parku. Rzeczywiście, labirynt zieleni może stać się kolejną atrakcją turystyczną Kazimierzy Wielkiej - potwierdza nasze prognozy wiceburmistrz Czesław Kowalski.

Na razie wyznaczono układ ścieżek, które zostały wysypane drobnym, białym grysem. W tym roku mają też zostać nasadzone krzewy - niezbyt wysokie (do 60 centymetrów), tak by dzieci czuły się bezpiecznie, nie gubiąc się w zielonym "gąszczu". Wiosną zaplanowano resztę prac i kosmetykę superlabiryntu.

ALEJKI I AMFITEATR

Prace przy rewitalizacji kazimierskiego parku ruszyły w środku wakacji. Wartość inwestycji - po przetargu - wynosi 7,3 miliona złotych. Głównym wykonawcą jest firma z Krakowa, która zdobyła rozgłos także dzięki modernizacji Krupówek w Zakopanem.

Tempo robót budzi podziw. Zerwane zostały już asfaltowe nawierzchnie wszystkich alejek. Teraz wykładane są kostką, a nowy układ ciągów pieszych, nadaje parkowi zupełnie inny wizerunek. Co ciekawe, pracuje przy tym maszyna, stosowana przy układaniu autostrad. "Połyka" ona stare alejki, a następnie - po przemieleniu - przerabia je na podkład pod nowe ścieżki. Dzięki temu nie marnuje się ani gram materiału.

Ruszyła również budowa nowego amfiteatru. Po tamtym, który blisko pół wieku służył kazimierzanom, nie została nawet cegła. Teraz powstaje duży obiekt, z profesjonalną sceną i widownią na 300 miejsc.

UWAGA, GNIAZDA!

Ale pojawiły się też problemy, których nikt wcześniej się nie spodziewał. Związane, mówiąc najkrócej, z ekologią.

Zgodnie z projektem, nie pielęgnowany od lat park w Kazimierzy Wielkiej zostanie "prześwietlony". Będzie usuniętych sporo drzew - głównie starych, chorych, samosiejek. Na wycięcie każdego z nich gmina otrzymała stosowne zezwolenia. W praktyce... nie jest to takie proste.

Chodzi o jedenaście drzew, przewidzianych do usunięcia w pierwszej kolejności. Tymczasem okazało się, że zgodnie z przepisami nie wolno ich wycinać przed 15 października. - Ze względu na gniazda ptaków, jakie mogą się tam znajdować - wyjaśnia Czesław Kowalski. - Konieczna była interwencja u wojewódzkiego konserwatora przyrody. Zamówiliśmy także ekspertyzę ornitologa. Wymaga to dodatkowych czynności, ale skoro takie są przepisy, musimy je szanować - dodaje wiceburmistrz.