Długa jazda na rowerze, bieg na 10 kilometrów i pływanie na długim dystansie - to coś, co skromny szewc z Kazimierzy Wielkiej lubi teraz najbardziej. Triathlon pochłonął go bez reszty. - Przy mojej wszechstronności to chyba idealna konkurencja. Mogę tu wykorzystać swoje umiejętności i predyspozycje. Lubię wyzwania, a triathlon to coś dla prawdziwych facetów - twierdzi z przekonaniem Andrzej Szczepanik.
Na lądzie i na morzu
„Człowiek-orkiestra” - pasuje do niego jak ulał. Uprawia z powodzeniem kilka dyscyplin sportowych: jest świetnym kolarzem, pływa, biega na nartach i przełaje, gra w futbol, siatkówkę, koszykówkę. Choć skończył już 60 lat, kondycji i wigoru może pozazdrościć mu niejeden nastolatek.
- Najbliżsi i przyjaciele od dłuższego czasu sugerowali mi, by spróbować swoich sił „na lądzie i na morzu” - uśmiecha się Andrzej Szczepanik. - Posłuchałem ich rad... i nie żałuję!
To pierwszy sezon w triathlonie. Startuje w kategorii wiekowej 60-64 lat, a inaugurację miał jak z bajki. W_czerwcowych zawodach w Augustowie wręcz rozbił rywali, zajmując zdecydowanie pierwsze miejsce.
- Piękne akweny Pojezierza Augustowskiego, kolarska trasa w Dolinie Rospudy plus bieg na 10 kilometrów na ścieżkach rowerowych - to coś naprawdę wyjątkowego. Pierwszy raz startowałem na Podlasiu, a tę imprezę będę pamiętał bardzo długo - zapewnia triathlonista z Kazimierzy.
W barwach Rolmetu
Kilka dni odpoczynku - i skok na drugi kraniec Polski. Do Radkowa, w Górach Stołowych. Pierwszy etap zawodów triathlonowych, rozgrywanych w kategorii Garmin, to pływanie w jeziorze górskim na dystansie 950 metrów. Potem zmiana stroju, sprzętu - i jego ulubione kolarstwo. Wyścig na 45 kilometrów, na śliskiej trasie, obfitującej w strome podjazdy i karkołomne zjazdy, zaliczył w świetnej formie. - Najważniejsze, że dojechałem cały, w jednym kawałku - żartuje. - Ci, którzy szarżowali, mieli kraksy i upadki, nie obyło się bez interwencji pogotowia ratunkowego.
Triathlon to „trzy w jednym”, więc na deser - bieg na 10,5 kilometra, w malowniczej górskiej dolinie. I tu nie dał szans konkurentom, a w klasyfikacji łącznej zajął pierwsze miejsce.
Andrzej Szczepanik startuje w barwach kazimierskiej Grupy Rolmet. Związany jest z nią od lat i jak twierdzi, nie wyobraża sobie, by mógł jeździć dla innego teamu. W trykocie Rolmetu wystąpił również w lipcowych zawodach w Skarżysku-Kamiennej, a teraz czekają go kolejne imprezy triathlonowe. Pojutrze, w niedzielę, wystartuje w Elblągu; 31 lipca - w Blachowni na Śląsku.
Rowerem w terenie
Andrzej Szczepanik jest prawdziwym twardzielem. Rok temu miał poważny wypadek podczas zawodów kolarskich. Zmagał się z urazem barku, musiał odstawić rower na dłuższy okres czasu. Ale wrócił. Także do kolarstwa, zaś starty w triathlonie przeplata imprezami dla cyklistów.
W tym roku postawił na wyścigi terenowe. Wygrał pewnie czerwcowy MTB Cross Maraton w Piekoszowie, potem był drugi w przełajach w Kielcach. - Muszę się poprawić. Drugi stopień na podium... to trochę nisko - żartuje Andrzej Szczepanik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?