Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibicom się podobało: Vive Targi Kielce - Barcelona Borges 26:29 (video, zdjęcia)

Paweł KOTWICA [email protected]
Łukasz Zarzycki
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce przegrali pierwszy towarzyski mecz z Barceloną 26:29. W sobotę o godzinie 17 w Hali Legionów rewanż.
Vive Targi Kielce - Barcelona Borges 26:29 (12:16)

Vive Targi Kielce - Barcelona Borges 26:29

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Xavier Pascual, trener Barcelony Borges: - Grać przy pełnych trybunach to była duża przyjemność. Biorąc pod uwagę, że przygotowania do sezonu zaczęliśmy 2 sierpnia, to jestem zadowolony z naszej gry. Graliśmy dzisiaj przeciwko twardemu rywalowi. Wiem, ze w Polsce trudno się wygrywa, ale zwycięstwo nie było dzisiaj naszym najważniejszym celem, tylko sprawdzenie wszystkich zawodników, bo to był nasz pierwszy sparing. Jeśli chodzi o zespół z Kielc, to widać dobrą pracę Bogdana. Ta drużyna wie, czego chce i zawodnicy wykorzystują swoje możliwości.

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:
- Barcelona była lepszym zespołem, ale w pierwszej połowie zrobiliśmy za dużo głupot, a przeciwnik wykorzystał każdy błąd. Polska gościnność chyba nie zna granic. Cieszę się, że Barcelona potraktowała nas poważnie, zagrała twardo. Jeśli ten zespół będzie w pełni sił, w Lidze Mistrzów będzie z nim grać jeszcze trudniej.

Kazimierz Kotliński, bramkarz Vive Targi Kielce: - Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że można było wyjść na boisko z takim przeciwnikiem. Barcelona ma mocnych graczy na każdej pozycji i trudno było skupiać się na jednym.

Mariusz Jurasik, rozgrywający Vive Targi Kielce: - Mam nadzieję, że mecz podobał się kibicom. Kiedy graliśmy zespołowo i konsekwentnie, to wychodziło nam praktycznie wszystko, a kiedy brakowało nam tej zespołowości, Barcelona natychmiast to wykorzystywała.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU

To był przedsmak tego, co czeka mistrzów Polski w tej edycji Ligi Mistrzów, w których Vive Targi Kielce zagra z Barceloną Borges.

Vive Targi Kielce - FC Barcelona Borges 26:29 (12:16)

Vive Targi Kielce: Cleverly (8 obron), Kotliński (8) - Grabarczyk, Krieger 3, Zaremba, Kuchczyński, Dżomba 1, Jurasik 2, Jachlewski 1, Stojković 11 (3), Adamuszek, Żółtak, Knudsen 2, Rosiński 3, Bult 3, Nat.

Barcelona Borges: Sarić (5 obron), Sjoestrand (7), Gonzalo Perez (1) - Noddesbo 4, Garcia 2, Tomas 1, Sarmiento 2, Ugalde 1, Romero, Nagy 2, Jernemyr, Rutenka 9 (2), Rocas 3, Oneto 1, Igropulo 4, Entrerrios, Sorhaindo.

Karne. Vive Targi Kielce: 4/3 (rzut Stojkovicia obronił Gonzalo Perez). Barcelona Borges: 3/2 (rzut Garcii obronił Kotliński). Kary. Vive Targi Kielce: 6 minut (Krieger 4, Grabarczyk 2), Barcelona Borges: 4 minuty (Tomas, Ugalde po 2).

Sędziowali: M. Baum (Warszawa) i M. Góralczyk (Świętochłowice). Widzów: 3900.

Przebieg: 0:1, 2:1, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 6:5, 6;7, 7:7, 7:8, 8:8, 8:10, 9:10, 9:12, 10:12, 10:15, 12:15, 12:16; 14:16, 14:17, 15:17, 15:18, 16:18, 16:19, 18:19, 18:21, 20:21, 20:23, 21:23, 21:24, 22:24, 22:26, 23:26, 23:27, 24:27, 24:28, 25:28, 25:29, 26:29.

Barcelona potraktowała przyjazd do Kielc jak najpoważniej, przywiozła wszystkie swoje gwiazdy, które podczas meczu ani przez minutę się nie oszczędzały. - Przesadziliśmy z tradycyjną, polską gościnnością, w pierwszej połowie zrobiliśmy Barcelonie za dużo prezentów - podsumował spotkanie trener Vive Targi Kielce, Bogdan Wenta.

Kielczanie zaczęli w aktywnym ustawieniu obrony, z wysuniętym Rastko Stojkoviciem, ale ten wariant nie miał dla graczy Barcelony tajemnic i dziury musiał łatać świetnie interweniujący Marcus Cleverly. Stojković (wybrany potem na najlepszego zawodnika meczu w ekipie gospodarzy) znacznie bardziej sprawdzał się w ataku, obsługiwany dokładnymi podaniami kolegów albo pewnie wykonując rzuty karne. Do przerwy trafił aż siedem razy. W pierwszej połowie gra była szybka i choć obie drużyny popełniły sporo błędów, to jednak ładnych akcji i efektownych goli było więcej. Szkoda, że nasz zespół popełnił dużo prostych błędów w ataku (w całym meczu aż 12 straconych piłek), bo wyraźnie odbiło się to na wyniku pierwszej połowy.

"BAMBUS" SIĘ POKAZAŁ

Goście odskoczyli w ostatnich 10 minutach tej części gry, gdy kielczanom zabrakło argumentów w ataku - przez 7 minut nie zdobyli gola, przez 11 nie trafili z gry. Nie szło Mirzie Dżombie (zaczął od swojej firmowej przerzutki, trafiając z pozycji kołowego, potem był nieskuteczny), wysoko nad bramką rzucał Michał Adamuszek, którego wkrótce na lewym rozegraniu zmienił Kamil Krieger. Popularny "Bambus" pokazał, że wbrew obiegowym opiniom można na niego liczyć w ofensywie nawet w meczu z tak wymagającym rywalem. Mimo że ciągle więcej szarpał się niż grał, to zdobył trzy ładne bramki.

WIĘCEJ WALKI, KOPNIAK W STOLIK

W drugich 30 minutach oba zespoły bardziej przykładały się do gry w obronie i w ten sposób było coś tych, którzy w piłce ręcznej lubią walkę.Gospodarze zagrali sporo solidniej w ataku i kilka razy zbliżyli się do "Blaugrany" na jedną bramkę. Ale wtedy dawała o sobie znać "pierwsza armata" gości, Siergiej Rutenka (MVP w drużynie gości). Posiadający w swojej karierze paszporty aż trzech krajów (najpierw Białorusi, potem Słowenii, teraz Hiszpanii) trafił nawet ze skrzydła.

Ostatni kontakt z przeciwnikiem (20:21) kielczanie mieli w 44 minucie, gdy potężną bombą od poprzeczki kontratak skończył grający z drobną kontuzją Holender Mark Bult.

Mimo sparingowego charakteru meczu mocno go przeżywał trener kieleckiego zespołu, który kilka razy pokazał iście kataloński charakter (w końcu przez kilka lat był zawodnikiem Barcelony) - wykłócał się z arbitrami, a raz kopniakiem potraktował sędziowski stolik...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie