16-letni uczeń Gimnazjum numer 6 w Kielcach w piątek rano jechał na ostatni egzamin. Wsiadł do autobusu linii 14 i miał do przejechania jeden przystanek.
- Syn opowiadał, że w autobusie panował straszny tłok. Dochodził do kasownika, kiedy zatrzymała go para kontrolerów. Syn tłumaczył, że chciał skasować bilet i że musi wysiąść na następnym przystanku, ponieważ spieszy się do szkoły na egzamin - opowiada mama gimnazjalisty.
Kontrolerzy wzięli legitymację chłopca. Gimnazjalista zażądał zwrotu dokumentu. Bez skutku. Musiał wysiąść z autobusu i iść na egzamin.
- Przed wejściem do sali egzaminacyjnej musiał okazać dowód potwierdzający tożsamość. Zrobiło się ogromne zamieszanie i dopiero dzięki pomocy dyrekcji szkoły został dopuszczony do egzaminu - mówi zdenerwowana mama.
- Bardzo często bywa tak, że pasażer po prostu wysiada z autobusu nie odbierając dokumentu - tłumaczy Kazimierz Krzemiński z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
- Zatrzymywanie dowodów tożsamości przez kontrolerów jest nie zgodne z prawem - tłumaczy Krzysztof Skorek, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Czytaj więcej we wtorek w Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?