- Nie poddajemy się, ale w najbliższych latach zmiany nie będzie i nie sądzę, by ktoś mógł to zmienić - mówi Wojciech Lubawski, prezydent Kielc. - Są pieniądze na pomniki, a na budowę kanałów burzowych i odciążenie Silnicy nie ma!" - ripostują nasi czytelnicy.
Po piątkowej nawałnicy, która w kilkanaście minut zatopiła Kielce, internauci zalali nasz portal dziesiątkami zdjęć i filmów wysłanymi na platformę kontaktową [email protected]. Widzieliśmy ulice zamienione w rwące strumienie, potop na rondzie Giedroycia, Silnicę, która prawie wystąpiła z brzegów. Gorąca dyskusja wywiązała się na forum.
KONSTRUKTYWNA KRYTYKA
Forumowicze nie zostawili suchej nitki na władzach Kielc. Dostało się prezydentowi Wojciechowi Lubawskiemu oraz podległym mu urzędnikom. - Na rondzie Giedroycia, co burza powtarza się ta sama sytuacja. Czy Pan Lubawski potrafi zadbać o przepustowość studzienek - pytał jeden z internautów. - Dlaczego larum podnosi się po każdej większej burzy i zawsze znajduje się wytłumaczenie, bo Silnica zbyt mała, żeby pomieścić ścieki burzowe? Gdzie są służby miejskie? - dociekał inny.
W tej chłoszczącej krytyce były jednak elementy konstruktywne. - Niech wybetonują więcej w mieście, to dopiero zobaczycie, co się będzie działo. Nie chodzi o niedrożne kanały, lecz o samą Silnicę, która odbiera całą wodę po ulewach. Silnica jest po prostu za mała - sugerował internauta podpisujący się jako gladky.
- To nie zatkane kanały są przyczyną zalewania Kielc podczas ulew. Miejscem, do którego wchodzą wyloty wszystkich kanałów w mieście, jest nasza mała rzeczka Silnica. Miasto się rozbudowuje, powstają nowe bloki, parkingi, ulice i wszystko podpina się do istniejącego systemu. Chyba najwyższy czas pomyśleć o jakichś rozwiązaniach, co do samej rzeki - zauważył Koszerny.
BYLIŚMY PRZYGOTOWANI
Jak to jest, że po każdej ulewie miasto zamienia się w morze? Jakie wnioski wyciągnięto z tego i poprzednich zdarzeń, by zapobiec im w przyszłości? Spytaliśmy o to urzędników.
Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach:
- Konfiguracja miasta jest taka, że mamy sporo ulic o dużych spadkach. Woda deszczowa zmierza naturalnym ciekiem w kierunku Silnicy. Jest także coraz mniej miejsc przesiąkliwych w związku z budową powierzchni utwardzonych.
Dyrektor Wójcik zapewnia, że służby były przygotowane na intensywne opady. - Kilka dni przed zapowiedziami deszczu były czyszczone kraty i spusty, aczkolwiek jeśli spada olbrzymia ilość wody na pewien szczelny obszar, to musi to trochę potrwać, zanim odpłynie - podkreśla.
NIC SIĘ NIE ZMIENI
Jedynym ratunkiem dla centrum przed powodzią jest przebudowa koryta Silnicy w ten sposób, by zwiększyć jego retencję. Taki projekt powstaje w wydziale gospodarki komunalnej kieleckiego ratusza. - Ma on w założeniu zminimalizować ryzyko zalania centrum. Polega na remoncie koryta Silnicy na odcinku od zalewu do ulicy Solnej - mówi Maciej Libudzic, zastępca dyrektora wydziału. - Praca nad projektem potrwa do końca roku, w fazę realizacji wejdziemy, jak znajdą się na to pieniądze. Po zakończeniu robót nie da się wykluczyć, że przy intensywnych opadach deszczu tereny będą podtapiane, ale w stopniu ograniczonym - dodaje.
Ten sam projekt inaczej widzi i ocenia prezydent Lubawski. - Przebudowa będzie polegać na tym, że koryto ma być czyste i piękne. Zdolność retencyjna Silnicy nie zmieni się. Mało tego, może się pogorszyć, bo to, że chcemy zrobić koryto ładniejszym, może sprawić, że spływ będzie wolniejszy - mówi Lubawski. - Nie poddajemy się całkowicie, ale w najbliższych latach poprawy sytuacji nie można się spodziewać i nie sądzę, by ktoś odpowiedzialny mógł obiecać zmiany - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?