Ogień pojawił się około godziny 1.30 w nocy ze środy na czwartek. Straż pożarną zaalarmowali mieszkańcy bloku.
- Najpierw widać było tylko dym, który wydobywał się z garażu przez otwory wentylacyjne w ścianie. Był bardzo gęsty i duszący. Szybko przedostał się do naszych mieszkań. Wyszliśmy na zewnątrz - relacjonuje jeden z mieszkańców bloku.
Na szczęście po kilku minutach przyjechała straż pożarna. - Wszyscy musieliśmy opuścić mieszkania. Do garażu nie dało się wejść. Nawet nie wiedzieliśmy dokładnie, co i którym miejscu się pali, a było tam 14 aut - opowiada mężczyzna.
EWAKUACJA LOKATORÓW
- Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, brama garażowa była otwarta. Z informacji przekazanych przez ludzi zgromadzonych przed blokiem wynikało, że wewnątrz palą się samochody. Ze względu na duże zadymienie budynku podjęliśmy decyzję o ewakuacji 30 mieszkańców - informuje Arkadiusz Wesołowski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.
Lokatorzy wrócili do swoich mieszkań po ugaszeniu ognia i oddymieniu klatki schodowej oraz garażu. Nikomu nic się nie stało.
ZAKOŃCZENIE AKCJI
Z ogniem walczyło siedem jednostek straży pożarnej. Na miejscu były również pogotowie ratunkowe, pogotowie energetyczne i gazowe oraz policja. Akcja zakończyła się o godzinie piątej rano.
- Doszczętnie spłonął dostawczy opel vivaro, poważnie uszkodzone zostały dwa samochody marki hyundai oraz instalacja elektryczna i wykończenie ścian garażu - mówi Arkadiusz Wesołowski.
Straty zostały wstępnie oszacowane na 100 tysięcy złotych, w tym straty w budynku na 20 tysięcy. Według pierwszych ocen strażaków, prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w samochodzie, który doszczętnie spłonął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?