Sam festyn, połączony z bezpłatnymi konsultacjami u lekarzy onkologów dziecięcych z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach, był realizacją marzenia 14 - letniego chłopca, który pragnął, żeby odbyły się badania profilaktyczne, aby inne dzieci nie zachorowały na nowotwory. I rzeczywiście, przez cały czas, gdy na Placu Artystów w Kielcach trwały występy dziecięcych artystów, do dyżurujących lekarzy - Grażyny Karolczyk i Anny Wawrzeńczyk oraz Ireny Eberchardt, podchodzili rodzice ze swoimi pociechami. - Pytają przede wszystkim o to, co ich niepokoi w stanie zdrowia dziecka, my doradzamy, jakie badania należy przeprowadzić, gdzie się udać z dzieckiem. To bardzo ważne, żeby jak najwcześniej wykryć symptomy choroby nowotworowej i rozpocząć leczenie - podkreśla dr Grażyna Karolczyk. - Temu służą między innymi takie akcje jak dziś, bo ludzie muszą mieć świadomość, że onkologia dotyczy także dzieci. Sygnałami, na które rodzice powinni zwrócić uwagę są wszelkie zmiany w zachowaniu dziecka, osłabienie, stany podgorączkowe, infekcje, powiększenie obwodu brzucha, wymioty poranne, bóle głowy, uporczywe bóle kończyn, wycieki z nosa, ucha, bez cech infekcji. To powinno budzić niepokój rodzica.
Mariusz Jamioł, który przyszedł ze swoimi synami 2-letnim Piotrusiem i 6 - letnim Marcinem, powiedział nam, że Dzień Marzeń to bardzo dobry pomysł. - Można się czegoś dowiedzieć o zdrowiu dzieci, ale najważniejsze jest to, że można pomóc tym, które chorują.
W Dzień Marzeń włączyło się Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach - przez cały dzień na mostku na Sinicy dyżurowali pracownicy Centrum w specjalnym autobusie przystosowanym do pobierania krwi. W ciągu pierwszej godziny zgłosiło się dziewięć osób, kolegów, którzy skrzyknęli się, żeby oddać krew dla chorej córeczki jednego z nich. - Dziewczynka ma być operowana i potrzeba krwi, więc wystarczył jeden telefon, umówiliśmy się i przyszliśmy. Znamy się ze szkoły, kiedyś razem pracowaliśmy. Pierwszy raz bierzemy udział w takiej akcji, ale na pewno gdyby zaszła taka potrzeba, przyjdziemy jeszcze raz. To normalne, trzeba sobie pomagać - zapewnił nas pan Paweł, jeden z ochotników.
Podczas festynu spełniono także marzenie dwójki dzieci z naszego regionu: 9 - letniego Damiana i Renatki. Marzeniem dzieciaków były laptopy. Zrealizowano je dzięki pomocy Fundacji VIVE Serce Dzieciom oraz podatnikom z naszego regionu, którzy wpłacili 1 proc. od swoich dochodów na konto Fundacji Mam Marzenie.
Renatka zachorowała w ubiegłym roku na chłoniaka, przeszła pomyślnie chemioterapię, teraz jest w dobrej kondycji i marzy, żeby jak najszybciej iść do szkoły. - Renatka w miarę dobrze zniosła leczenie, bardzo pomogło wsparcie koleżanek z oddziału. Dzieci mają nadzieję. Nie trzeba dziecku pokazywać, że jest bardzo chore, trzeba je rozweselać, pomagać mu w spełnianiu marzeń. Jak Renatka była w szpitalu, marzyła, żeby doczekać Pierwszej Komunii, jak doszła do Komunii, to była wielka radość. Potem marzyła o laptopie - powiedziała nam Anna Głąb, mama dziewczynki.
- Będę na nim grać, pisać maile - podzieliła się z nami swoimi planami Renatka i dodała: - Człowiek jest szczęśliwy jak mu się spełniają marzenia. Chcę powiedzieć innym dzieciom, że wyzdrowieją i żeby miały marzenia. Bo marzenia są potrzebne, żeby… je spełniać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?