Kielce wyemitują obligacje. Radni mieli wątpliwości, czy pieniądze są potrzebne

Pieniądze z emisji obligacji zostaną przeznaczone na pokrycie deficytu budżetowego, ponieważ zaplanowane wydatki są wyższe niż dochody.

- Zostaną one przeznaczone na wydatki inwestycyjne i na spłatę zobowiązań, które przypadają na ten rok. Zaproponowaliśmy obligacje, bo mamy nadzieję, że będzie to tańsze finansowanie niż z kredytu. Gdy poznamy oprocentowanie możemy wspólnie zdecydować, która formę wybrać – wyjaśniła skarbniczka podczas sesji, 21 lipca.

Radny Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości dopytywał, z jakiś wydatków miasto zrezygnuje, jeśli radni nie zgodzą się na emisję obligacji.

Skarbniczka powtórzyła, że wówczas miasto nie będzie miało pieniędzy na spłatę zaciągniętych kredytów i finansowania inwestycji. Dodała, że na przykład miasto rezygnowało ze sprzedaży dwóch nieruchomości na łączną kwotę 17 mln złotych, a ten dochód był zaplanowany w budżecie, więc trzeba znaleźć inne finansowanie.

Radny Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) podważył sens wypuszczania obligacji w tym momencie.
- Po co emitować teraz obligacje, skoro nie są wykonywane inwestycje, więc pieniądze nie są potrzebne – mówił radny Kamil Suchański - Decyzję można podjąć za kilka miesięcy, gdy będą wydatki. Mam nadzieję, że te pieniądze nie zostaną przejedzone. - dodawał.

Skarbniczka wyjaśniła, że procedura emisji obligacji jest długotrwała i trzeba już ją zacząć, aby skorzystać z pieniędzy w tym roku.

- Emisja jest podzielona na cztery serie. Możemy nie wyemitować wszystkich, nie jesteśmy zobligowani do wzięcia całej kwoty. W listopadzie czy grudniu możemy zrezygnować z części kapitału, jeśli nie będzie potrzeby - wyjaśniła.

Dodała, że wydatki bieżące zwane przez radnych „przejadaniem” pieniędzy w ubiegłym roku były finansowane wyłącznie z dochodów bieżących, nie zaciągano na nie kredytu i w tym roku też nie ma takich planów.

Radni zgodzili się na emisję obligacji, 17 było za, 4 przeciwko.