Niektórzy nawet interweniowali w Miejskim Zarządzie Dróg, jeszcze w trakcie remontu chodnika. Bezskutecznie. - Zwracałem uwagę pani inspektor, odpowiedzialną za pracę przy chodniku, żeby przy okazji zrobili podjazd - mówi pan Paweł, mieszkaniec bloku numer 10 na osiedlu Barwinek w Kielcach. - Zlekceważyła moją interwencję. Teraz matki z dziećmi w wózkach muszą kilkadziesiąt metrów przejść wąską i bardzo ruchliwą ulicą. Nie wspomnę już o osobach niepełnosprawnych, które poruszają się na wózkach.
Wózki na plecy
Schody znajdują się na początku nowego chodnika, jadąc od strony ulicy Wrzosowej, tuż po skręcie w ulicę Podlasie. Ta z kolei prowadzi do bloku numer 10 na Barwinku i problem najbardziej dotyka właśnie mieszkańców tego bloku. Często rodzice na spacerze z dziećmi w wózkach albo dźwigają je na plecach, albo muszą około 20 metrów przejść ulicą. - Na tej wąskiej ulicy ledwo mieszczą się dwa samochody. Dodatkowo kierowcy muszą wyminąć rodzica z prowadzącym wózkiem. Wtedy robi się naprawdę niebezpiecznie - mówi pani Ewa z bloku numer 10 na Barwinku.
Za stromo
Miejski Zarząd Dróg w Kielcach zastanawiał się jak rozwiązać tę sytuację. Jednak napotkał na same przeszkody.
- Schody są bardzo strome, ponieważ znajdują się przy wysokiej skarpie. Gdybyśmy zbudowali podjazd, byłby on za spadzisty i przez to niezgodny z przepisami - tłumaczy Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Według MZD nie da się również obniżyć skarpy, ponieważ znajdują się w niej przewody elektryczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?