Kielczanie niepokoją się o los skweru między ulicą Paderewskiego a Plantami

- Słyszałam, że miał tam stanąć jakiś budynek, ale do tej pory nie rozpoczęły się żadne prace. Zdemontowano tylko niektóre urządzenia do zabawy, wycięto kilka drzew. Plac stoi zaniedbany, szkoda, że się marnuje - przekonuje kielczanka.

JEST POTRZEBNY

Jak tłumaczy kobieta, która zadzwoniła do redakcji, okoliczni mieszkańcy z ulicy Sienkiewicza, Paderewskiego czy Panoramicznej, zwłaszcza ludzie starsi, byli do skwerku bardzo przywiązani. - To jedyna taka oaza zieleni w pobliżu. Dla osoby takiej, jak ja, która jeździ na wózku inwalidzkim, wyprawa do parku miejskiego jest zbyt męcząca. Tu miałam bliżej. A teraz zostały tylko dwie zepsute ławki, do których dojazd i tak jest niemożliwy, bo na jedynym w tym miejscu niezepsutym chodniku parkują samochody. Inne alejki zlikwidowano - żali się czytelniczka.
Skwerek, na którym znajdował się ogródek jordanowski był także licznie odwiedzany przez mamy z dziećmi. Teraz z placu zabaw pozostało niewiele i właściwie nie nadaje się on do użytku.

,b>ZAGOSPODARUJĄ

Jak wyjaśnia Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego w kieleckim magistracie, opracowywany jest plan miejscowy dotyczący zagospodarowania terenu przy ulicy Paderewskiego. - Ma tam stanąć budynek handlowo-usługowy, ale zajmie on tylko 15 metrów w głąb placu, w sumie 15 procent całego terenu. Zieleniec zostanie zaprojektowany od zera. Chcemy wprowadzić tam nowe, bardziej współczesne rozwiązania, ciekawe kompozycje. Plan ujmuje również takie detale, jak ławki - informuje Hajdorowicz.

Spokojni mogą być także rodzice, bo miasto nie zapomniało o maluchach. - Ogródek jordanowski zostanie przeniesiony bliżej ulicy Planty. Zakupimy nowe urządzenia do zabawy, piaskownica już stoi. Plan zagospodarowania powinien być gotowy do połowy czerwca i od lipca dzieci będą mogły korzystać z placu - wyjaśnia Grażyna Ziętal z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Kielcach.