Kielczanie stworzyli program, który pokazuje Polskę w oczach gwiazd

Prowadzący program: Tomasz Karolak i Małgorzata Kożuchowska tak prezentowali się podczas nagrania, ale z ubraniem ich wcale nie było łatwo.
(fot. ZOOM)

Program narodził się w Kielcach, w głowie reżysera Leszka Kumańskiego, zaś wyprodukowała go ekipa z agencji Kuman Team w składzie: Mateusz Kumański, Ewa Ślufik, Łukasz Sobieraj i Grzegorz Palus. Oprawą muzyczną zajął się Tomasz "Joseph" Bracichowicz z zespołu Mafia, którego muzycy towarzyszyli artystom występującym w programie.

Do studia zaproszeni zostali znani Polacy, emocjonalnie związani z różnymi regionami naszego kraju: profesor Jerzy Bralczyk (związany z Warszawą, Mazowszem), Jan Nowicki (Kraków i Małopolska, ale także Kujawy), Krzysztof Cugowski ("ściana wschodnia" - Lublin), Małgorzata Ostrowska (Wielkopolska), Joanna Kurowska (Pomorze), Krzysztof Respondek (Śląsk). Wspierali ich miedzy innymi: Maciej Maleńczuk, Stanisław Soyka, Sidney Polak, Tymon Tymański, Sylwia Grzeszczak.

MODNE ZŁOTO

Goście w zabawny, żartobliwy sposób rozmawiali o tym, który region góruje nad resztą Polski, gdzie mieszkają Polacy obdarzeni największym poczuciem humoru, a gdzie ponuracy, kto jest najbardziej gościnny, a kto skąpy i co Polacy z różnych regionów robią po seksie…

Program bawił widzów w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, ale śmiesznych sytuacji nie brakowało także podczas pracy na planie. Zaczęło się od gospodarzy programu, czyli Małgorzaty Kożuchowskiej i Tomasza Karolaka.

- Małgosia Kożuchowska, jedna z najlepiej ubranych Polek długo zastanawiała się nad kreacją. W końcu uparła się, że wystąpi w złotej cekinowej sukni, co kolidowało z koncepcją reżysera, który chciał uzyskać surową, oszczędną formę scenograficzną i stylizacyjną. Przekonywał więc Małgosię, że owszem, suknia piękna, ale nadaje się na noc sylwestrową. Gdy Małgosia stwierdziła, że złoty kolor teraz jest najmodniejszy, od razu skapitulował, wiedząc, że z modą i kobietą facet nie ma szans! - śmieje się Ewa Ślufik.

MARYNARKA NA MIARĘ… TALENTU

Ale nie tylko kobietę trudno ubrać! Problem miał także Tomasz Karolak.
- Gdy wszyscy goście, artyści i widownia czekali w studio, on wciąż nie był gotowy - zdradza producentka. - Kostiumograf nerwowo szukał w Warszawie odpowiedniej marynarki, bo te przygotowane okazały się zbyt małe, a aktor za wysoki i za postawny. Reżyser żartował, że kostiumograf nie uwzględnił rozmiaru… talentu aktora.
Podczas przygotowań do programu największą tremę miał, o dziwo, kabareciarz Krzysztof Respondek. Tremę dodatkowo potęgowało towarzystwo na czele z Janem Nowickim, który tryskał ironicznym poczuciem humoru i dystansem nie tylko do świata, kolegów ale i do siebie, nazywając się "aktorzyną". Ironia i autoironia nagle zniknęły i ujrzeliśmy także Jana Nowickiego pełnego ciepła, gdy mówił o swoich bliskich - między innymi zwierzył się, że nie może znieść, że jego wnuk ma na imię Zygfryd i w związku z tym zwraca się do niego "Pawełku". Kiedy w pewnym momencie w słowo próbował mu wejść prowadzący Tomasz Karolak, wypalił do niego: "Nie przerywaj mi, bo cię trzasnę".

NAD WARSZAWIAKA NIE MA CWANIAKA

Jan Nowicki wyjawił, że o mieszkańcach stolicy ma wyrobione zdanie, ponieważ w Warszawie "walnęli mu Armaniaka", czyli ukradli mu garnitur Armaniego. Negatywne wyniki sondaży dotyczące warszawiaków przytaczała Małgorzata Kożuchowska, między innymi twierdzenie, że mają oni same złe cechy, takie jak poczucie wyższości, cwaniactwo, brawura na drodze, co spointował profesor Jerzy Bralczyk, że w dzisiejszych czasach te negatywne cechy traktowane są jako pozytywy.

Program "Między nami Polakami" okazał się świątecznym hitem. Obejrzały go prawie trzy miliony widzów. Dla przykładu wysokobudżetowy "The Voice of Poland" miał średnią oglądalność, która nie przekroczyła dwóch milionów.

Gospodarze oraz uczestnicy programu "Miedzy nami Polakami".
(fot. ZOOM)