Kielczanin dokonał niemożliwego! Wcześniej nikt na świecie tego nie zrobił. 44-letni Piotr Marczewski z rekordem Guinnessa

44 - letni Piotr Marczewski z Kielc od lat bada możliwości ludzkiego organizmu we współpracy z zespołem naukowców. Kilka lat temu, razem z Valerjanem Romanovskim spod Buska-Zdroju trafili do najzimniejszego miejsca na ziemi - Syberyjskiej Jakucji. W roku 2018, razem z kilkoma osobami został zamknięty na cztery doby w komorze termoklimatycznej, w której temperatura wynosi - 50 stopni Celsjusza.

Teraz kielczanin znów dokonał czegoś niesamowitego. W sobotę, 30 grudnia, przez godzinę na zmianę przebywał w lodowatej kriokomorze i gorącej saunie po to, aby uzyskać najwyższą amplitudę temperatur w jakiej przetrwał człowiek. Na starcie w saunie było plus 160 stopni Celsjusza, a w kriokomorze minus 165 stopni Celsjusza. Potem udało się ogrzać saunę do plus 180 stopni. Z kolei w kriokomorze maksymalna była minus 165,5 stopni Celsjusza.

- Niemożliwe nie istnieje! Mamy to !!! 345℃ różnicy temperatur. Nowy Rekord Guinnessa ustanowiony! Jestem cały i zdrowy, bez żadnych uszczerbków na zdrowiu. To była jedna z najtrudniejszych rzeczy, które zrobiłem w życiu. Dziękuję za wszystkim za trzymanie kciuków oraz wsparcie

- napisał Piotr Marczewski na swoim facebooku.

Rekord został ustanowiony w sobotę, 30 grudnia w Międzyzdrojach. Kielczanin próbę rozpoczynał w saunie. Czas rekordu (zarówno 60 minut, jak i następujących po sobie trzyminutowych cykli) odlicza się po pierwszym wejściu do sauny. Przerwa między cyklami nie mogła być dłuższa niż 30 sekund (czas na ubranie czapki, maseczki, skarpet i butów na drewnianej podeszwie). Należało mierzyć czas pobytu w saunie, kriokomorze oraz przerwy pomiędzy nimi. Wynik rekordu to najwyższa różnica temperatur osiągnięta przez zawodnika w jednym pełnym cyklu z dokładnością do 1 stopnia.

Piotr Marczewski zapytany o to, czy nie bał się o własne zdrowie zaznaczał, że praktycznie we wszystkich projektach w których brał udział, była jakaś forma strachu.

- Wierzę w to, że organizm i przede wszystkim dobrze wytrenowana głowa, jest w stanie przeżyć absolutnie wszystko

- zaznaczał kielczanin i dodał, że podjął to wyjątkowe wyzwanie, ponieważ razem ze swoim zespołem chce być inspiracją, pokazać wszystkim, że da się pokonać siebie i zrobić rzeczy niemożliwe. 44 - latek podczas swojego wyczynu cały cza był pod kontrolą lekarzy, którzy opanowali symptomy odmrożenia i odparzenia.