- To już było prawdziwe ściganie - przyznał Michał Sołowow. - Początek był trochę nerwowy, tempo jazdy niezbyt równe. Potem na kolejnych odcinkach było już lepiej, choć nie ustrzegliśmy się drobnych błędów. Na 3 odcinku w dniu, na jednym z nawrotów na mocno pociągnąłem hamulec ręczny i auto stanęło. Przy próbie wrzucenia biegu wiecznego, Skoda zsunęła się przednimi kołami do rowu. Nic szczególnego, ale straciliśmy ponad 20 sekund w tym miejscu. Ale poza tym jedzie się bardzo fajnie, mamy mnóstwo frajdy, auto jest bardzo dobrze przygotowane. W sobotę mamy do pokonania te same odcinki specjalne, ale warunki będą zupełnie inne, bo przez całą noc w okolicach Torsby padał deszcz. Wszystko wskazuje na to, że zmrożony lód i szuter zamienią się w błoto. Będzie trudno, ale przecież to właśnie w rajdach jest najbardziej pociągające.
Termometry w Torsby pokazują 3 stopnie na plusie, a od rana pada deszcz. Zawodnicy mają do pokonania 4 odcinki specjalne, te same co podczas pierwszego etapu.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?