MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kielczanin porwany w biały dzień! Bito go młotkiem, by wymusić okup

saba
W biały dzień w Kielcach uprowadzony został młody człowiek. Porywacze żądali od niego stu tysięcy złotych, wypuścili go, gdy zgodził się dać 20 tysięcy złotych zaliczki. Dwaj podejrzani, w tym mistrz wschodnich sztuk walki, zostali już aresztowani.

Wszystko zaczęło się od chwili, gdy z Zakładu Karnego w Radomiu wyszedł pewien mieszkaniec Kielc, który odsiadywał wyrok za kradzieże za granicą między innymi we Francji. Był komuś winien pieniądze, ale że ich nie miał, postanowił je zdobyć. Upatrzył sobie młodego kielczanina Rafała.

Obaj mężczyźni umówili się na spotkanie na stacji paliw w Kielcach. Była godzina 13. Rafał przyjechał wraz z kolegą. Gdy podjeżdżali na parking, wjechały tu też dwa inne auta - BMW i peugeot. W jednym z nich siedział Artur.

Młody kielczanin wysiadł, zostawiając kolegę w wozie. Zaczęła się rozmowa. Czego dotyczyła, tego wówczas świadkowie nie wiedzieli. Zobaczyli tylko, jak do rozmawiających mężczyzn podchodzą kolejni, którzy zaczynają szarpać Rafała. Nie trwało to długo, wkrótce wciągnęli go na tylną kanapę BMW i oba "obce" auta odjechały. Moment później ktoś zadzwonił do domu Rafała. Odebrał ojciec.

- Dzwoń na policję, Rafał został porwany - powiedział męski głos w słuchawce i rozłączył się.
Poszukiwania porwanego młodego człowieka o nie bardzo kryształowej przeszłości rozpoczęły się natychmiast. Policjanci odtworzyli to, co stało się na stacji paliw, zablokowali drogi wyjazdowe z Kielc, funkcjonariusze z długą bronią sprawdzali samochody takich marek, jak te ze stacji paliw.
Chłopak został wyrzucony na postoju taksówek w Kielcach, stąd zakrwawiony i dotkliwie pobity poszedł do brata, a z nim do szpitala - mówią stróże prawa.

Z ich ustaleń wynika, gdy Rafała wciągnięto do BMW, wsiadło za nim dwóch mężczyzn, w tym… sportowiec, mistrz sztuk walki, jak widać, wykorzystujący swoje umiejętności w co najmniej wątpliwej dziedzinie.
Obaj pasażerowie zaczęli okładać Rafała i rękami, i młotkiem po głowie, ramionach i rękach. Kierowcą wozu był Artur, ten który rzekomo chciał wyegzekwować zwrot długu.

Więcej o porwaniu i jego okolicznościach w piątkowym wydaniu papierowym "Echa Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie