Kielczanka doprowadziła Kayah do łez w programie "The Voice of Poland" (video)

Nasze wokalistki w programie

Oprócz kielczanki Edyty Strzyckiej, do programu "The Voice od Poland" zakwalifikowała się też Kasia Lisowska z Końskich. Jej trenerem jest Andrzej Piaseczny.

- Drzwi zazwyczaj się dla mnie zamknięte - powiedziała Edyta prowadzącemu show Hubertowi Urbańskiemu. Przyznała, że brakuje jej wiary w siebie. Dlatego nawet kiedy pomyślnie przeszła precasting i awansowała do kolejnego etapu, nie wierzyła w szczęśliwy ciąg dalszy.

- Coraz bardziej byłam pewna, że nic z tego nie będzie - zdradza. Mimo to, kiedy śpiewała piosenkę "Tell me about it" Jossa Stone'a nie dawała tego po sobie poznać.

PRZESŁUCHANIE W CIEMNO

Stres tym większy, że tym razem występy oceniało jury programu: Kayah, Ania Dąbrowska, Andrzej Piaseczny i Adam "Nergal" Darski.
- Akompaniowała nam pierwsza liga muzyków: Piotrek Żaczek, Krzysztof Pszona, kierownik muzyczny Kayah, bębniarz z zespołu Sofa i Michał Grymuza, gitarzysta - wymienia Edyta. - Skoro wiedziałam, co mam śpiewać, poszłam z nastawieniem, że najważniejsze jest, żeby dobrze bawiła się publiczność. Biegałam po scenie, klaskałam.

Jurorzy tego nie widzieli. Oni byli do sceny odwróceni plecami. Tylko w oparciu o to, co usłyszeli, mieli podjąć decyzję, czy danego artystę chcą w swojej drużynie, czy nie. Jako pierwsza odwróciła się Ania Dąbrowska. Jej wystarczyło tylko kilka taktów. Natomiast niemal do samego końca czekała Kayah, ale i ona była na tak.

- Kiedy zobaczyłam Anię, byłam w szoku, ale moje zaskoczenie było jeszcze większe, kiedy odwróciła się także Kayah. To był szok totalny!

WYBÓR BYŁ OCZYWISTY

Wbrew obawom Edyty, posypały się komplementy. Ania Dąbrowska zauważyła: - Masz takie poczucie rytmu, które nie ogranicza się tylko do twojego śpiewania. Masz je na całym ciele. Zarażasz nim. Strasznie mi się podobała twoja energia.

Kayah ze łzami w oczach przyznała: - Nie mogłam się nie odwrócić, nie mogłam… Nie mogłam nie zawalczyć z Anią o ciebie.

"Nergal" wprawdzie do końca pozostał tyłem, ale i on nie szczędził pochwał: - Nie musiałem się odwracać, żeby ci powiedzieć, że twój głos był jak miód na uszy. To było przyjemne i miłe.

A jak występ Edyty skomentował Andrzej Piaseczny? Dlaczego się nie odwrócił? - Nie mógłbym równorzędnie obok ciebie stanąć i zaśpiewać. Nie mógłbym, bo jesteś znacznie lepsza.

Teraz wybór należał do kielczanki. Ponieważ odwróciła się Ania Dąbrowska i Kayah, Edi musiała wskazać jedną z nich na swojego trenera. Decyzja była oczywista. - Wybrałam Kayah - wyjaśnia. - Zawsze była dla mnie ideałem, wzorcem klasy w muzyce popowej. Osobą, która robi pop, ale ima się także innych odmian muzyki i potrafi robić wiele innych rzeczy.

STARCIE NA RINGU

W ubiegłą sobotę Edyta trafiła do programu, a już w tę sobotę, 8 października Edyta stoczy bitwę na ringu. Trenerzy poszczególnych grup, z dowodzonej przez siebie dwunastki, wybiorą po sześciu wokalistów, którzy zostaną poddani SMS-owej ocenie widzów.

- Zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek i moje losy w programie mogą się potoczyć różnie - mówi Edyta.
Nam pozostaje trzymać kciuki, żeby dotarła do finału.