Powieść opowiada o Julii, młodej dziewczynie pracującej w szpitalu jako instrumentariuszka i zmagającej się z bolesną przeszłością. Kiedy poznaje przystojnego anestezjologa Tomka, nie może uwierzyć, że los w końcu postanowił się do niej uśmiechnąć. Jednak nic nie jest takie oczywiste jak się wydaje. Jak to się stało, że kielczanka postanowiła przelać myśli na papier i pokazać to całej Polsce?
„To był impuls”
- Właściwie to jest przypadek, książka tak naprawdę nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego. Była pisana do szuflady. Akurat miałam w życiu ciężki okres i te emocje, które były we mnie skumulowane musiałam gdzieś ulokować – mówi Marta Lech-Biała.- Zazwyczaj ludzie myślą, że jestem otwartą osobą, ale tak do końca nie jest i właśnie najlepiej przekazuje mi się te emocje przez pisanie. Ogólnie mam artystyczną duszę, gram na gitarze, komponuję muzykę piszę teksty piosenek i do pewnego czasu skupiałam się właśnie na tym. Aż przyszedł taki impuls, że otworzyłam pustą kartę w Wordzie i zaczęłam pisać – zaznacza.
Na szczęście sprawy w swoje ręce wziął Darek, mąż Marty. To właśnie on nakłonił ją, aby wydała książkę. - Nie wiedział co piszę i to, że spędzam dużo czasu przy komputerze zaczęło go w pewnym momencie irytować. Przez przypadek odkrył, że powstaje książka i stwierdził, że nie może tak być, że koniecznie muszę to wydać. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona, dlatego wysłałam książkę tylko do jednego wydawnictwa i kiedy po dwóch miesiącach otrzymałam odpowiedź byłam w wielkim szoku, że się udało – wspomina Marta.
Akcja toczy się w szpitalu
- Pomysł na tę książkę przyszedł zupełnie spontanicznie. Jestem pielęgniarką aktywną zawodowo i większość scen odbywa się w szpitalu, podczas operacji. Ja sama bardzo dobrze znam ten temat i dlatego naprawdę łatwo mi się pisało – mówi nasza rozmówczyni. Warto jednak pamiętać, że łatwo nie znaczy szybko. - Książkę pisałam około roku, Ale różnie bywało, ponieważ wszystko zależy od weny, która przychodzi bardzo spontanicznie. Mąż się czasem śmiał, bo potrafiłam wstać o godzinie 3 w nocy, gdy jakiś pomysł wpadł mi do głowy i musiałam napisać chociaż trzy linijki tekstu. Także ta wena jest z jednej strony darem, a z drugiej przekleństwem – zwraca uwagę autorka książki.
Gdy w końcu „Za wszelką cenę” pojawiło się w sprzedaży Martę opanował ogromny stres. - Na początku założyłam sobie, że nie będę się tak przejmować, natomiast w praktyce okazało się, że nie można przejść obok tego obojętnie. Czytam opinie na temat książki, na szczęście w większości są bardzo pozytywne, mocno mnie napędzają. Oczywiście zdarza się, że komuś książka się nie podoba i siłą rzeczy przejmuję się tym – zaznacza.
Prace nad kolejną książką
Na tym kielczanka nie poprzestaje. Rozpoczęła już pracę nad kolejną powieścią. - Teraz zajmuję się książką, która raczej klasyfikuje się jako kryminał. Sama studiuję kryminologię i jest to moja druga pasja. Mimo to przyznam, że w tym przypadku jest mi znacznie ciężej. Jestem na początku i wiele kwestii jest mi wciąż obcych i muszę zdobywać wiedzę. Przy pierwszej książce było łatwiej, bo inaczej pisze się do szuflady, a inaczej, gdy wiem, że piszę dla ludzi. Nawet śmiałam się z mężem na temat tego, co mama pomyśli, jak przeczyta pewne fragmenty. Bardzo chciałabym, żeby książka ukazała się na początku przyszłego roku – mówi.
Książkę można kupić w wielu księgarniach internetowych, między innymi w Bonito, Empik, Tania książka. - Na stronie Lubimy Czytać na moim profilu jest wykaz wszystkich księgarni i bibliotek, gdzie można ją dostać - informuje Marta Lech-Biała.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?