Pani Krystyna z Kielc jest oburzona zachowaniem ochroniarza Biedronki na Barwinku. W poniedziałek, 6 października robiła ram zakupy i została potraktowana jak złodziejka. Jedne świeczki były tańsze, drugie droższe.
- Kupowałam dwa rodzaje świeczek, tańsze i droższe. Przed zapłatą rozmawiałam nawet z kasjerką, czy te tańsze będą się dobrze palić ale zapewniła mnie, że jak będzie jakiś problem to mogę je zwrócić - opowiada pani Krystyna.
Można się domyślać, co się z nią działo, kiedy przed wyjściem zaczepił ją ochroniarz i zaczął grzebać w torbie. - Ten mężczyzna nie miał nawet plakietki z napisem ochrona. Zapytał czy kupowałam znicze i kazał otworzyć torbę, po czym przegrzebał wszystko co w niej miałam. Na koniec kazał pokazać paragon i kiedy zorientował się, że wszystko się zgadza, bez słowa przeprosin odwrócił się na pięcie i odszedł - mówi.
Nie można było inaczej?
Pani Krystyna takim zachowaniem jest oburzona. - Jak można na oczach tak wielu ludzi przeprowadzać rewizję? Rozumiem, że jeżeli ten pan miał względem mnie jakieś podejrzenia to powinien poprosić mnie do biura, a nie traktować mnie jak złodzieja na oczach innych klientów, bo to zwyczajnie uwłacza mojej godności - dodaje kielczanka. Biedronka wyjaśnia Pracownicy biura prasowego Jeronimo Martins Polska S.A- właściciela sklepów sieci Biedronka wyjaśnili, że zgodnie z obowiązującymi tutaj procedurami, w przypadku uzasadnionej wątpliwości, czy zapłata za towar została uiszczona, klient może zostać zaproszony przez pracownika ochrony do kontroli po przekroczeniu linii kas. Klient ma oczywiście prawo odmówić. W takim przypadku wzywana jest policja. - W celu zapewnienia klientowi dyskrecji kontrola powinna być przeprowadzona w pomieszczeniu kierownika sklepu. Wobec stwierdzenia pomyłki, klient powinien zostać przeproszony. Dodatkowo przekazujemy, że pracownik ochrony zawsze posiada przy sobie identyfikator, do którego okazania jest zobowiązany w sytuacji kontroli - czytamy w mailu od Jeronimo Martins Polska S.A.
Klientka przeproszona, pracownik przeszkolony
Sprawa potraktowania naszej czytelniczki została szczegółowo zbadana. - Z wewnętrznej weryfikacji opisanego zdarzenia wynika, że zachowanie pracownika ochrony w tym przypadku nie było zgodne z obowiązującymi w naszej sieci procedurami, to jest klientka nie została zaproszona do kontroli już po przekroczeniu linii kas oraz w sposób gwarantujący jej dyskrecję. Z naszych informacji wynika jednak, że została przeproszona po stwierdzeniu pomyłki. Niezależnie od powyższego jeszcze raz - za Państwa pośrednictwem - chcielibyśmy przekazać przeprosiny za tę sytuację. Informujemy również, że w związku z opisanym zdarzeniem, wspomniany pracownik ochrony został ponownie przeszkolony w kwestii właściwego sposobu przeprowadzania kontroli - tłumaczy Jeronimo Martins Polska S.A.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?