Kielczanka od jedenastu lat prosi urzędników o zabranie kontenera na śmieci sprzed grobu jej rodziców. Bez skutku

Rodzice pani Danuty spoczywają na cmentarzu komunalnym numer I w Kielcach przy ulicy Kwasa. Wielki kontener stoi nie gdzieś w rogu, w ustronnym miejscu, tylko na samym środku pustego placu przy głównej alejce, na wprost wejścia.

ŚMIETNIK NA CMENTARZU

- Pojemnik przepełnia się bardzo szybko. Ludzie kładą więc śmieci obok lub dorzucają do stosu. Wystarczy trochę wiatru i wszystko ląduje na grobie rodziców i sąsiednich pomnikach. To wygląda okropnie! - opowiada czytelniczka. - Sami musimy te śmieci zbierać i wyrzucać. Każdy, kto przyjeżdża odwiedzać w święta rodzinne groby, psioczy, że na środku cmentarza jest śmietnisko. Ludzie pytają, kto tu rządzi, że jest taki bałagan - mówi.

Razem z innymi pani Danuta od jedenastu lat prosi o przesunięcie kontenera pod bramę, gdzie jest idealne do tego miejsce. - Piszę do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, do kierownika cmentarzy, ale bez skutku - denerwuje się.

KIEROWNIK WSZYSTKO ZMIERZY

Dariusz Toborek, kierownik kieleckich cmentarzy komunalnych z ramienia Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, twierdzi, że zna zgłaszany przez czytelniczkę problem. - Analizowałem to, zastanawiałem się, ale nie widzę pomysłu, który by tę panią zadowolił. Uczulam firmę wywożącą śmieci, by ustawiała kontener na środku i sprzątała odpady. Nie mogę wystawić pojemnika przed cmentarzem, bo służyłby właścicielom ogródków działkowych - mówi.

- Ale ta pani chce, by ustawić kontener na terenie cmentarza przy bramie. Tym sposobem zniknie problem, a na dodatek zwolni się całkiem ładny kawałek ziemi pod nowe groby - podkreślamy. - O tym nie pomyślałem. Obejrzę cmentarz pod tym kątek. Przejdę z miarką, zmierzę wszystko i zobaczymy, czy kontener może tam stać. W czwartek będę miał wiedzę, czy to się da zrobić, czy kategorycznie nie - obiecuje Toborek.