Do tego srebrny medal panów ze Stelli w drużynie. Na zawody nasi łucznicy pojechali dzięki... tak zwanej zrzutce.
Brązowy medal bardzo doświadczonego, blisko 40-letniego Bątora to spora niespodzianka, a biorąc pod uwagę to, w jaki sposób nasi łucznicy pojechali na te zawody, również nagroda za zdolności menedżerskie. Łucznicy Stelli do Milówki mieli jechać w okrojonym, odmłodzonym składzie (bez Dobrowolskiego i Bątora), bo klubowa kasa świeci pustkami. - Dzięki Sebastianowi, który pochodził do dobrych i szczodrych ludzi, udało nam się zabrać pieniądze na wyjazd. Sponsorzy nawet nie chcieli, żeby ich wymieniać - mówi Rafał Dobrowolski, olimpijczyk z Londynu.
Opłaciło się, bo nasi łucznicy zajęli trzy z czterech miejsc na podium (od tego roku nie rozgrywa się pojedynku o trzecie miejsce, przydzielając dwa brązowe medale). Złotym medalistą został ubiegłoroczny halowy wicemistrz Dobrowolski, który w finale pokonał 17-letniego Kamila Adamka z Łucznika Żywiec. W półfinale Dobrowolski po zaciętej walce pokonał Bątora.
W eliminacjach najlepszy był Dobrowolski, który dopiero po barażu wygrał z Nowakiem (obaj uzyskali po 573 punkty, dodatkowa strzała kielczanina trafiła idealnie w środek tarczy, zawodnika Karimy - centymetr od centrum).
Czwarty medal, srebrny, zdobyła męska drużyna Stelli II, w składzie Dobrowolski, Bątor, Tomasz Przepióra. Kielczanie w finale przegrali po barażu 28:30 z Obuwnikiem Prudnik. Stella I była siódma, a Karima Prząsław ósma.
Tym razem nie przypadł nam żaden medal w konkurencji mikstów, ponieważ żaden z naszych klubów nie wysłał do Milówki łuczniczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?