Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielecka kłótnia o szafę

Paweł WIĘCEK
Pan Jan żąda, by jego sąsiadka zabrała z korytarza tę szafę. Kobieta nie chciała z nami rozmawiać.
Pan Jan żąda, by jego sąsiadka zabrała z korytarza tę szafę. Kobieta nie chciała z nami rozmawiać. P. Więcek
- Sąsiadka doniosła do spółdzielni, żebym usunął ze wspólnego korytarza daszek. Zrobiłem to. Teraz żądam, by ona zabrała stąd swoją szafę - mówi pan Jan. - Napisałem do spółdzielni, ale mimo wezwań nie zrobiła tego! Tak wygląda sprawiedliwość?

Sąsiedzka kłótnia toczy się od dłuższego czasu w bloku przy ulicy Biskupa Kaczmarka 8 w Kielcach. Zdenerwowany pan Jan przyszedł do redakcji "Echa Dnia", by poskarżyć się na niesprawiedliwość, jaka go spotkała.

NA POCZĄTKU BYŁ DASZEK

- Kiedyś zdemontowałem daszek ze swojego balkonu, bo został uszkodzony. Konstrukcję ustawiłem w korytarzu na klatce. Jakiś czas potem dostałem pismo ze spółdzielni, która nakazała mi uprzątnąć daszek, bo śmierdzi i przeszkadza mojej sąsiadce. Dostosowałem się do polecenia - opowiada pan Jan.

- Postanowiłem zwrócić się do administracji osiedla z pismem, żeby sąsiadka w takim razie usunęła z klatki swoją szafę. Wysłałem kilka pism. Nakazano tej pani zabrać szafę, ale mebel jak stał, tak stoi. Spółdzielnia twierdzi, że nie może nic więcej zrobić - mówi pan Jan. - A ja pytam, gdzie tu jest sprawiedliwość? Mnie się każe wynieść daszek, a ta pani nie musi usunąć szafy, skoro mnie ona też przeszkadza? - pyta.

NIE POGODZĄ SIĘ

W administracji osiedla Chęcińskie, wchodzącego w skład Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Armatury w Kielcach, sprawa sąsiedzkiego konfliktu jest dobrze znana. - To złośliwość sąsiedzka - uważa kierownik administracji. - Pan Jan zdemontował daszek, który przeszkadzał lokatorom. Potem uparł się przy pytaniu, dlaczego on sprzątnął, a sąsiadka nie. Wysyłał pisma, by usunęła szafkę.
Zwracaliśmy się wielokrotnie do pani o usunięcie spornego mebla - mówi.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że administracja ma związane ręce. - Powołujemy się na regulamin, prosimy panią, by usunęła szafę, ale sami nie możemy tego zrobić, bo potem powie, że miała tam cenne rodzinne pamiątki albo biżuterię - wyjaśnia. - Komisja pojednawcza przy radzie osiedla prosiła, żeby się pogodzili, ale nic z tego... Będziemy czynić starania, żeby pani dostosowała się do obowiązującego regulaminu - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie