Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielecka śmietanka na aukcji dzieł sztuki

Lidia CICHOCKA, [email protected]
Mecenas Katarzyna Michalczuk wraz z Dorotą Tworek podziwiały urodę angielskich kapeluszy. Pani Katarzyna kupiła jeden.
Mecenas Katarzyna Michalczuk wraz z Dorotą Tworek podziwiały urodę angielskich kapeluszy. Pani Katarzyna kupiła jeden. Fot. Łukasz Zarzycki
Najdroższy obraz walentynkowej aukcji w Kielcach, rysu-nek Witkacego za 27 tysiące złotych znalazł nabywcę, chociaż już po zakończeniu. Aukcję organizowały dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury Magdalena Kusztal i współwłaścicielka firmy Dorbud Dorota Tworek.

Była to już druga aukcja i trzeba przyznać, że na tegoroczną przyszło więcej osób z zasobnymi portfelami. Zaczęło się od ostrej licytacji i trzystukrotnego przebicia za obraz nieznanego autora. Cena wywoławcza 1 złotych została szybko przelicytowana i za 300 złotych obraz zmienił właściciela.

Po cenie wywoławczej poszła porcelanowa róża za 150 złotych, za to porcelanowy piesek z Drezna nie kosztował jak podano w katalogu 230 złotych, lecz 2300. Wydawało się, że za taką cenę nikt go nie przygarnie, ale chętny znalazł się błyskawicznie. Tomasz Tworek, prezes firmy Dorbud stwierdził, że taki psiak jest lepszy od ujadającego i przejął go bez walki.

CHLEBY JAK… CIEPŁE BUŁECZKI

Nabywcę znalazł także obraz Krzysztofa Jackowskiego, ale już inni regionalni twórcy nie cieszyli się takim uznaniem. Nie było chętnych na obraz Zbyszka Kurkowskiego czy obrazy Henryka Papierniaka. Także nastrojowe fotografie Janusza Buczkowskiego nie zmieniły właścicieli.

Zaskoczeniem było mało zainteresowanie płótnami Józefa Panfila, na których tradycyjnie widniały chleby. Rok temu chleby poszły jak ciepłe bułeczki, zainteresowanie wzbudził za to rysunek w stylu profesora Zina przedstawiający piękny polski dwór. O niego stoczono prawdziwą bitwę i cena z 1100 złotych szybko doszła do 1800 złotych. Ładnie przebito też cenę ozdobnego talerza z fabryki Rosnethala z I połowy XX wieku, bo z 200 do 500 złotych.

TALERZ W CENIE

Nie zainteresowały obecnych na aukcji obrazy Stanisława Mazusia, ale Henryk Maśluszczak, podobnie jak w ubiegłym roku miał swoich fanów. Co prawda pierwszy obraz poszedł bez walki, ale za drugi, którego cena otwarcia także wynosiła 2 100 złotych, dano 2500 złotych i oba zabrała pani Renata, początkująca kolekcjonerka z Kielc, która także kupiła oba obrazy Stanisława Baja po 2 100 złotych każdy. Pasją do zbierania dzieł sztuki zarazili ją państwo Tworkowie. - Powieszę je w domu - zapowiedziała.

Chociaż nie widać było chętnych i prowadzący aukcję już chciał przejść do następnego obrazu, znalazł się chętny na rysunek Alfreda Wierusza Kowalskiego za 22 tysiące złotych. Zadowolenia z faktu jego nabycia nie krył pan Andrzej.

- To jeden z moich ulubionych autorów - mówił. Pan Andrzej szedł jak burza, przelicytował dyrektor Magdalenę Kusztal w walce o porcelanowy talerz Ronsethala - z 500 do 900 złotych - a także kobaltowy wazon z tej samej fabryki - z 300 do 600 złotych. - Chciałem kupić więcej rzeczy, ale znajomi mnie wyhamowali - przyznał szczerze. Na ubiegłorocznej aukcji także kupił wiele obrazów.

ANDRZEJ GRABOWSKI SAM LICYTOWAŁ

Wydawało się, że nabywców nie znajdzie najdroższy obraz aukcji autorstwa Stanisława Witkiewicza z ceną otwarcia 27 tysięcy złotych jednak już po zakończeniu aukcji kielczanka, pani Bożena stwierdziła, że takiej okazji zmarnować nie może. - To bardzo ciekawa praca - mówiła o portrecie a do Witkacego dołożyła także dwa kwiatowe obrazy Stanisława Mazusia - 3 100 złotych, scenkę "Do synagogi" Bartłomieja Michałowskiego za 1500 złotych oraz porcelanową figurkę za 1000 złotych.

Prowadzący aukcję Andrzej Grabowski zachęcał do kupna portretu Antoniego Sęka, ale ostatecznie sam nabył go za 500 złotych, nie potrafił natomiast powiedzieć ani słowa o Agnieszce Sandomierz i nikt nie licytował jej obrazu za 8 500 złotych.

PONAD 90 TYSIĘCY

Okazało się, że niewiele pań jest zainteresowanych stylowymi kapeluszami i torebkami. Tylko jeden czarny toczek kupiła mecenas Katarzyna Michalczuk a jej mąż Andrzej stał się właścicielem stylowej laski, kolejnej w kolekcji. Andrzej Konopka, członek Świętokrzyskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Geologicznych kupił swej żonie Małgosi kameę z XIX wieku.

- Najważniejsze, że jest rzeźbiona w agacie - wyjaśniał po aukcji. Kamea miała zostać uroczyście wręczona na walentynkowej kolacji.

W sumie w czasie niedzielnej aukcji wylicytowano ponad 50 procent wszystkich przedmiotów za 93 200 złotych.- To bardzo dużo - podkreśla Magdalena Kusztal.- Ale być może będzie więcej, bo kolekcjonerzy oglądają jeszcze to, co zostało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie