Ludzie żalą się, że choć droga należy do miasta, wygląda jak bity, wiejski trakt. - Mieszkamy może daleko od centrum, ale to ciągle są Kielce! Taki stan ulicy psuje wizerunek miasta - z oburzeniem przekonuje jeden z mieszkańców.
BŁOTO PO KOSTKI
- Ulica była remontowana na początku jesieni, ale wykonawca musiał położyć jakiś lichy podkład. Przyszły cieplejsze dni i wszystko się rozpuściło. Teraz toniemy w błocie i glinie, nie da się przejść ani przejechać, bo w niektórych miejscach można wręcz ugrzęznąć - relacjonują mieszkańcy ulicy Gruchawka. - Osobnym problemem jest brud. Samochód, buty, spodnie - wszystko trzeba czyścić, bo wygląda fatalnie po jednej przeprawie przez drogę - mówią zdenerwowani.
WKRÓTCE NAPRAWIĄ
- Okolice Gruchawki to trudny teren, pełen spadków i wypływów wód na drogę. Ulica jest tłuczniowa, dodatkowo często jeżdżą tamtędy samochody powyżej trzech i pół tony i dlatego robi się błoto - wyjaśnia Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Ulica była utwardzana we wrześniu, ale to nie jest najlepszy czas na takie prace ze względu na niskie temperatury. Wystąpiliśmy już z pismem do wykonawcy, by naprawił drogę. Dokładne odtworzenie będzie jednak możliwe dopiero w kwietniu lub maju. My tymczasem, już za kilka dni przystąpimy do prac doraźnych. Zetniemy pobocze i w ten sposób skierujemy spływającą wodę do rowów tak, by nie zalewała drogi. Sytuacja powinna się poprawić - zapewnia dyrektor Czekaj.
Wyjaśnia też, skąd wziął się czerwony kolor ulicy. - W tłuczniu znajdują się surowce naturalne, glinki, które barwią nawierzchnię - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?