Przy samochodzie byli dwaj mężczyźni. Żaden nie przyznawał się do kierowania
Przed godziną 18.30 w ostatni poniedziałek dyżurny staszowskiej policji dostał sygnał, że w Solcu w gminie Szydłów mercedes zjechał z drogi i wysiedli z niego dwaj zataczający się mężczyźni. Policjanci zastali we wskazanym miejscu osobówkę stojącą na obsianym polu.
- O mercedesa opierał się 31-latek z gminu Tuczępy mający 2,3 promila alkoholu w organizmie. Na rzeczach wyciągniętych z samochodu, między innymi zapasowych oponach, leżał 61-latek z tej samej gminy mający 1,5 promila alkoholu w organizmie
– opowiadała młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Żaden z mężczyzn nie przyznawał się do prowadzenia, więc policjanci obu zatrzymali. We wtorek podczas przesłuchań potwierdziły się wstępne przypuszczenia prowadzących sprawę.
- Do kierowania przyznał się 61-latek. Mężczyzna najprawdopodobniej na skutek nie dostosowania prędkości do warunków stracił panowanie nad autem. Mercedes zjechał na pole i ugrzązł. Mężczyźni wyjęli część rzeczy z auta licząc, że stanie się ono lżejsze i uda się wyjechać – relacjonowała młodszy aspirant Joanna Szczepaniak.
61-latek jest teraz w sporych opałach. Był wcześniej pięciokrotnie notowany za jazdę po pijanemu i sąd objął go dożywotnim zakazem kierowania. Za lekceważenie tej decyzji może grozić nawet pięć lat więzienia. Dodatkowo należący do mężczyzny mercedes nie miał ważnych badań technicznych, ani obowiązkowego ubezpieczenia. To z kolei może się wiązać z wysoką grzywną.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?