Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca zabił dwie kobiety. Po apelacji dostał surowszy wyrok

Monika WOJNIAK
archiwum
Kielecki Sąd Okręgowy podwyższył wyrok dla kierowcy, który po pijanemu zabił dwie kobiety w podkieleckich Osinach. Mężczyzna spędzi za kratami 10 lat.

To był jeden z najdramatyczniejszych wypadków ubiegłego roku 31 sierpnia, w Osinach w powiecie kieleckim 31-letnia Agnieszka i 44-letnia Elżbieta siedziały na ławeczce, w zatoczce przy drodze. Wtedy - jak to ustalono w śledztwie i procesie - wjechało w nie rozpędzone renault, które wypadło zza pobliskiego zakrętu. Kobiety zostały dosłownie zmiecione. Zginęły na miejscu. Okazało się, że za kierownicą samochodu siedział 35-letni mieszkaniec gminy Gnojno. Sam też został ciężko ranny, kilka dni był nieprzytomny.

Tamtego tragicznego wieczoru 31 sierpnia przebadano mu krew na zawartość alkoholu. Miał 1,7 promila. Stanął przed Sądem Rejonowym w Busku. Przyznał się do winy i przepraszał. 30 stycznia tego roku buski sąd skazał go na 8 lat więzienia i na 10 lat zakazał mu prowadzenia wszelkich pojazdów. Od tego wyroku odwołała się prokuratura, uważając go za rażąco niski. W piątek apelację rozpatrzył kielecki Sąd Okręgowy.
PROKURATOR BYŁ SUROWY

- Oskarżony miał 1,7 promila alkoholu we krwi, pędził przez wieś z prędkością 108 kilometrów na godzinę, zabił dwie Bogu ducha winne kobiety. Co jeszcze musiałby zrobić, by zasłużyć na maksymalną karę, przewidzianą przez polskie prawo? - pytał prokurator, domagając się właśnie tejże kary maksymalnej: 12 lat więzienia i dożywotniego odebrania prawa jazdy. - Czy powinien jechać tamtędy pięć minut wcześniej, aby zabić jeszcze dzieci, które wówczas bawiły się w tym miejscu?

Obrona prosiła sąd, aby utrzymał w mocy pierwszy wyrok. - Po jego ogłoszeniu maż jednej z nieżyjących kobiet podszedł do oskarżonego i powiedział: "Ja ci wybaczam". Jakże to znamienne - mówił mecenas Stanisław Szufel, adwokat kierowcy. - Sąd musi wziąć pod uwagę postawę oskarżonego, który kajał się, wyraził skruchę, do tej pory nie był karany, ma pozytywną opinię w środowisku.

KARA MA BYĆ PRZESTROGĄ

Sąd Okręgowy ostatecznie zaostrzył karę więzienia dla 35-latka, podwyższając ją o dwa lata. - Trzeba w tej sprawie uwzględnić okoliczności łagodzące, ale nie można ich przeceniać, jak zrobił to sąd pierwszej instancji - podkreślał sędzia Andrzej Ślusarczyk. - Niekaralność czy pozytywna opinia środowiskowa to cechy, które powinny dotyczyć każdego obywatela, a nie coś nadzwyczajnego. Kara 10 lat więzienia jest współmierna do stopnia winy. Ma też odstraszać i stanowić przestrogę dla innych, którzy chcieliby wsiąść za kierownicę po pijanemu.

Sąd utrzymał w mocy 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie