Klasa okręgowa. W niedzielę OKS Opatów zagra na wyjeździe z Unią Sędziszów. Czy tym razem ją ogra?

W ostatniej serii spotkań opatowianie grali na własnym boisku z jednym z kandydatów do awansu do Hummel 4 Ligi, Orlętami Kielce. Podzielił się z nimi punktami.

Mecz z Orlętami Kielce zakończył się dla OKS bezbramkowym remisem. Skład drużyny z Opatowa był następujący: OKS: Partyka, Cebula, Kadela (90+2 Żyłowicz), Grzyb (85 Pacholczak), Orłowski, Dryka, Wodnicki, Ożdżyński, Jasiński, Żelaszczyk, Łukawski.

Opatowianie po tym spotkaniu mogli być z siebie zadowoleni. - Remis w konfrontacji z Orlętami to dobry wynik, tym bardziej, że graliśmy w osłabieniu. Serce rosło widząc walkę i serce jakie włożyli w ten mecz nasi seniorzy. Nie było dla nich straconych piłek. Jeden uzupełniał drugiego. Nawet jak ktoś stracił piłkę, to nie był zrugany przez kolegów. OKS tworzył prawdziwy kolektyw - czytamy na ich profilu na portalu facebook.com.

Kluczem do osiągnięcia dobrego rezultatu w starciu z silnym przeciwnikiem miała być konsekwentna gra przez cały czas trwania tego pojedynku.

- Seniorów trzeba pochwalić za konsekwencje w grze. Grali blisko siebie i wzajemnie się uzupełniali. Jeśli zawodnikom gości udało się poważniej zagrozić bramce Opatowa, to na posterunku był Partyka. Żałować należy, że bramkarz Orląt w drugiej połowie obronił soczyste uderzenie Kadeli, bo gol dalby trzy punkty naszej drużynie - czytamy dalej.

Ze zdobyczy punktowej zadowolony był również prezes klubu.

- To bardzo ważny punkt dla nas -powiedział po spotkaniu Piotr Łata, prezes OKS. - Dziękuję zawodnikom za walkę, ambicję. Małymi kroczkami zmierzamy do celu. Dziękuję kibicom za doping - dodał Łata (za facebook.com / OKS Opatów).

Bezbramkowy remis z Orlętami Kielce oznaczał dla OKS przedłużenie do trzech serii meczów bez porażki - w poprzednich dwóch kolejkach opatowianie najpierw pokonali 3:1 Nidę Oksa (gole Jakuba Łukawskiego i dwa Łukasza Orłowskiego), a następnie zremisowali 1:1 z Piastem Stopnica (bramkę zdobył Jakub Łukawski). W najbliższej serii spotkań zespół będzie miał więc okazję do tego, by pociągnąć dalej dobrą serię.

Jego przeciwnikiem będzie Unia Sędziszów. Klub ten w tabeli ligowej zajmuje miejsce szóste i w 21 rozegranych spotkaniach zgromadził 37 punktów. Wciąż może jeszcze włączyć się do walki o awans do Hummel 4 Ligi, ponieważ do zajmującego trzecią lokatę (promocję uzyskają trzy najlepsze drużyny ligi) Grodu Ćmińsk traci tylko cztery oczka. Znaczna jest natomiast jego przewaga nad OKS Opatów, który jest na jedenastym miejscu w ligowej klasyfikacji, a zgromadził jak dotąd 24 oczka, czyli o 13 mniej niż Unia.

Zdobycie punktów będzie dla OKS o tyle ważne, że potrzebuje on większego zapasu nad strefą spadkową. W tej chwili, kiedy z ligi spadają dwie ostatnie drużyny, wynosi on 13 punktów, jednak być może spadnie jeszcze jedna, lub dwie drużyny więcej (uzależnione jest to od tego, czy z trzeciej ligi spadnie któraś z drużyn z województwa świętokrzyskiego). Nad będącą obecnie na pierwszej bezpiecznej lokacie Bucovią Bukowa opatowianie mają natomiast tylko cztery oczka przewagi, a nad kolejną Piaskowianką Piaski jeden.

Pierwszy mecz pomiędzy OKS, a Unią, rozegrany został w Opatowie i zakończył się remisem 1:1. Gola dla gospodarzy strzelił wówczas Filip Grzyb w 12. minucie gry. Wyrównał już sześć minut później Bartosz Styczeń i więcej bramek nie padło.

Tym razem gospodarzem spotkania będzie zespół z Sędziszowa. Mecz odbędzie się w nadchodzącą niedzielę, a jego początek zaplanowano na godzinę 17. W razie zwycięstwa OKS może awansować na dziesiąte miejsce, ale jeśli przegra, to może spaść na lokatę 13.