Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klezmerskie rytmy wicestarosty Marka Omasty w Pińczowie

Michał IMOSA [email protected]
Wicestarosta pińczowski Marek Omasta po wielu latach przeprosił swój ukochany instrument i stworzył zespół.
Wicestarosta pińczowski Marek Omasta po wielu latach przeprosił swój ukochany instrument i stworzył zespół. Irena Imosa
Wicestarosta Marek Omasta został liderem... nowej grupy muzyczno-wokalnej. Debiut był bardzo udany.

W Pińczowie nie brak osób wieszczących wielki sukces estradowy nowo utworzonej grupy wokalno-muzycznej, której liderem jest wicestarosta Marek Omasta.

Zespół zadebiutował publicznie w ubiegłym tygodniu podczas koncertu inaugurującego rok artystyczny i będącego formą podziękowania artystów za remont pińczowskiego Belwederu.

Debiut na finał

Zespół Marka Omasty zagrał na finał i wzbudził owację. Zachwycił utworami klezmerskimi i kilkoma innymi kawałkami, zaczerpniętymi z folkloru krajów bałkańskich. Wicestarosta, który od dzieciństwa gra na akordeonie i instrumentach klawiszowych po kilkunastu latach przerwy zapragnął powrócić na estradę w roli instrumentalisty i zjednał sobie grono młodych i niezmiernie utalentowanych muzyków, którzy ćwiczą wraz z nim. Są to: wokalistka Nikola Bebenek, Paweł Chwaliński - saksofon, Krzysztof Chmielarz - trąbka, Bartosz Cipirski - klarnet, Mariusz Łuszcz - gitara, Szymon Siemiński - gitara basowa i Filip Hanszke - perkusja.

Zatęsknił za graniem

- Po latach zatęskniłem za graniem i przeprosiłem akordeon. Pomysł stworzenia zespołu dojrzewał we mnie od kilku lat i teraz powoli nabiera to realnego kształtu. Pracujemy nad repertuarem, ale nie mamy zamiaru grywania zarobkowo - chcemy koncertować dla ludzi. Pozostaniemy najprawdopodobniej w kręgu muzyki folkowej, czerpiąc motywy z różnych krajów. Na razie chcemy opracować sobie taki repertuar, aby starczał on na koncert powiedzmy półtoragodzinny i mieć przygotowane kilka utworów na ewentualne "bisy" - mówi Marek Omasta.

Wicestarosta jest pełen zapału, więc można podejrzewać, że znacznie młodsi od niego inni członkowie zespołu bez nazwy tryskają jeszcze większym entuzjazmem. To ogromny potencjał i jeśli znajdzie ujście w takiej formie, to kto wie czy Pińczów nie doczeka się spektakularnych sukcesów. Pozostaje jeszcze wymyślenie nazwy dla zespołu, który jeszcze jej nie ma. Pomysły można podsuwać każdemu z członków grupy, bo wszyscy mają tu równe prawa i szanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie