Kłopoty kieleckiej "Sienkiewki". Jak dojechać?

Co dalej z "Sienkiewką"

Kolejną sugestią kupców wobec urzędników jest to, by powrócić do ruchu sprzed rewitalizacji ścisłego centrum Kielc.

(fot. Łukasz Zarzycki)

Co dalej z "Sienkiewką"

To drugi z cyklu artykułów poświęconych pustoszejącej "Sienkiewce" - reprezentacyjnej ulicy Kielc - stolicy województwa.

Jedną z przyczyn zamierania ulicy Sienkiewicza wielu wymienia fatalny dojazd do niej samochodem. - Organizacja ruchu powinna być taka, jak przed modernizacją deptaka - uważają przedsiębiorcy. - Tak się nie stanie, bo zmiany wprowadziliśmy po to, by unowocześnić miasto - mówią władze.
Na zły dojazd samochodem potencjalnych klientów skarżą się kieleccy kupcy z centrum miasta. Ich zdaniem to główny powód tego, że na "Sienkiewce" można spotkać coraz więcej lokali czekających na wynajęcie.
Gdy w środę 26 września odbyła się debata dotycząca organizacji ruchu, parkingów i zieleni w śródmieściu Kielc, uczestniczący w niej Sebastian Michalski, członek stowarzyszenia Kielce Nasz Dom skupiającego przedsiębiorców w centrum Kielc, z rozrzewnieniem wspominał czasy, kiedy ulicą Sienkiewicza jeździły samochody. - Wtedy każdy się cieszył, bo mógł zarobić. Urzędnicy wyprowadzając ruch zapomnieli, że deptak jest największą galerią handlową - mówił na spotkaniu.

Kupcy żądają więc usprawnienia dojazdu do ścisłego centrum. Według nich włodarze Kielc i odpowiednie służby powinny wprowadzić kilka zmian.

Pierwsza, to otwarcie przejazdu przez ulicę Paderewskiego. Michalski uważa, że to znacznie poprawiłoby klientom dojazd. - Kierowcom zwiększyłoby to szanse na dotarcie do miejsca, gdzie znajdują się interesujące ich sklepy - twierdzi. Może w tym momencie liczyć na nieco poparcia, ponieważ Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego w kieleckim urzędzie miasta, przyznaje, że to nie byłby zły pomysł.

- Gdy możliwy był przejazd samochodem osobowym przez całą ulicę Paderewskiego, to przedsiębiorcy faktycznie nie narzekali. Teraz ta ulica spełnia przede wszystkim funkcję parkingową i można zastanawiać się, czy to rozwiązanie jest lepsze niż poprzednie. A to sprawa naprawdę mocno dyskusyjna, bo faktem jest, że wiele kierowców parkujących na tej ulicy to osoby nie będące klientami lokali przy Sienkiewicza - zaznacza dyrektor Hajdorowicz.

Druga zmiana, to powrót do organizacji ruchu w śródmieściu sprzed przebudowy "Sienkiewki". - Tamten ruch był w porządku - uważa Michalski. - Wtedy klienci mogli swobodniej poruszać się przecznicami ulicy Sienkiewicza, co powodowało, że nie musieli zbyt długo iść na piechotę do sklepów, bo parkowali w samym centrum - wyjaśnia.

Tę sugestię podzielają też inni kupcy. - Sama już dawno zauważyłam, że ludziom nie chce się daleko chodzić - mówi pani pracująca w Domu Handlowym "Tęcza", gdzie aktualnie trzy lokale stoją puste. - Niektórzy to chcieliby najlepiej wjechać samochodem na trzecie piętro i zrobić zakupy - przyznaje ironicznie kobieta. Podobnie uważa Jarosław Kosterski, właściciel firmy Costix Nieruchomości wynajmującej wiele lokali w centrum miasta.

- Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie zadbano o odpowiedni dojazd do sklepów przy Sienkiewicza. Zresztą te działania usprawniające centrum, które podjęto, okazały się niemądre - kwituje i dodaje: - Za przykład takiego może posłużyć zamknięcie zbyt wielu dróg w samym centrum.

Tutaj jednak przedsiębiorcy nic nie wskórają. Miejski Zarząd Dróg w Kielcach, który odpowiada między innymi za organizację ruchu, nie zamierza stosować żadnych zmian. - Gdyby tak się stało, to do centrum miasta znowu powróciłby ruch tranzytowy. A o nim nie może być mowy, ponieważ zabraniają tego przepisy dotyczące odnowienia rynku - wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. - Specjalnie zorganizowaliśmy w tej strefie ruch tak, by wyeliminować tranzyt - zaznacza i poddaje w wątpliwość rację przedsiębiorcy o tym, że w latach 90. było lepiej. - Wtedy właśnie ze względu na ruch tranzytowy także narzekano. Samochody dostawcze zajmowały miejsca parkingowe i pozostawienie aut osobowych graniczyło niemal z cudem - przypomina Jarosław Skrzydło.

Trzecia zmiana, to zmniejszenie opłat za parkowanie w centrum. Zresztą zdaniem przedsiębiorców w ogóle z parkowaniem jest problem. - Ich zakazy w pobliżu "Sienkiewki" to jedno, ale zbyt wysokie opłaty za postój to drugie - uważa Sebastian Michalski.

- Według mnie dobrym pomysłem byłoby umożliwienie kierowcom bezpłatnego, półgodzinnego postoju, żeby mogli szybko załatwić najpilniejsze sprawy - dodaje Robert Kołomański, który jest właścicielem domu mody Fantazjusz. - Ludziom nie chce się chodzić i w sumie nie ma się czemu dziwić. Miały być parkingi, tymczasem jest jeden i do tego drogi. Trzy złote za godzinę postoju, to jest żart - kwituje.

Niestety dla niego i pozostałych przedsiębiorców, nie zanosi się, by w tych kwestiach coś się zmieniło. Zdaniem rzecznika Miejskiego Zarządu Dróg strefa płatnego parkowania w ścisłym centrum musi być.

- Ponieważ służy większej rotacji samochodów - mówi Jarosław Skrzydło. - Wyobraźmy sobie, że jej nie ma. Wtedy ktoś, kto pracuje w pobliżu ulicy Sienkiewicza, stawia swoje auto przed godziną 7 i zabiera je dopiero po 15. Wóz tkwi w jednym miejscu ponad osiem godzin i blokuje postój innym. Między innymi potencjalnemu klientowi, który nie może skorzystać z miejsca parkingowego. Dlatego strefa płatnego parkowania to dobre rozwiązanie - podsumowuje.
Jeśli zaś chodzi o ewentualne zmniejszenie stawek opłat za postój, to rzecznik wyjaśnia, iż decyduje o nich rada miasta. - Ona je ustala i ona decyduje, że ich wysokość jest taka, a nie inna - mówi.

Czwarta zmiana, to wprowadzenie komunikacji miejskiej do ścisłego centrum Kielc. Kupcy twierdzą, że to byłaby świetna alternatywa wobec braku możliwości wjazdu samochodami w tę strefę. Ludzie mogliby podjechać autobusem praktycznie pod ten lokal, w którym chcą coś załatwić. Zresztą o jakości tego rozwiązania, gdyby zostało wprowadzone, świadczy wypowiedź kobiety pracującej w Domu Handlowym "Tęcza":

- Na nieco większe zainteresowanie i ruch mogą obecnie liczyć sklepy i lokale znajdujące się blisko ulicy Paderewskiego. Na niej właśnie kursują autobusy - przyznaje kobieta. A jej spostrzeżenie potwierdza opinia jednej z osób, którą spotkaliśmy na "Sienkiewce".

- Dla starszych ludzi rzeczywiście może być problem z dojściem do sklepów znajdujących się w okolicach na przykład ulicy Hipotecznej, gdy wysiądą z autobusu na przystanku na ulicy Paderewskiego - mówi pani Renata.

Ale ten problem - ze wszystkich wymienionych do tej pory - ma szanse na rozwiązanie w pierwszej kolejności. Oto bowiem powstał już plan wprowadzenia linii autobusowej na ulicę Czerwonego Krzyża.

- W przyszłym roku rozpocznie się na niej budowa zatoki pod przystanek. Będzie to część prac składających się na przebudowę wspomnianej ulicy z innymi w tym rejonie miasta, na przykład Wesołej czy Mickiewicza - wyjaśnia Jarosław Skrzydło i dodaje, że jest szansa, iż przetarg na wykonawcę tych robót rozstrzygnie się jeszcze w tym roku.
Pierwszy autobus wjedzie zaś na pewno nie wcześniej niż w 2014 roku. Przedtem jednak mogą wyniknąć z tym problemy. Chodzi tu o wąski skręt na i z Czerwonego Krzyża.
- Na pewno dzisiaj wprowadzenie w to miejsce autobusu jest niemożliwe - przyznaje Zbigniew Michnicki, kierownik działu przewozów w Zarządzie Transportu Miejskiego w Kielcach. - Musiałby się on cofać ze względu ostry wjazd - mówi i podaje rozwiązania tej sytuacji. - Albo przebudowanie wjazdów, albo zakup nowych, krótszych autobusów - stwierdza.

Zapraszamy do dyskusji

Żądanie przedsiębiorców odnośnie uruchomienia komunikacji miejskiej w centrum miasta w 2014 roku się spełni. Wtedy na ulicę Czerwonego Krzyża wjedzie po raz pierwszy autobus.
(fot. Łukasz Zarzycki)

Zapraszamy do dyskusji

Zapraszamy państwa do dyskusji na temat kieleckiej "Sienkiewki". Zapraszamy na forum ECHODNIA.EU, prosimy też o telefony - numer 801 164 279, e-maile na adres [email protected].

CO JEST MOŻLIWE, A CO NIE

Pierwsze trzy powyższe żądania przedsiębiorców dotyczące fatalnego dojazdu do ścisłego centrum Kielc, które zdaniem kupców stwarzają największe problemy, mają, wydaje się, bardzo nikłe szanse na zrealizowanie. Otwarcie przejazdu przez ulicę Paderewskiego można ocenić na "niewykonalne", bo jak uważają urbaniści i organizatorzy ruchu, obecnie ta droga dobrze spełnia swoją funkcję - parkingową.

Powrót do przeszłości i poprzedniej organizacji w samym centrum też się nie uda. Nowe zmiany, zdaniem Miejskiego Zarządu Dróg, są bardzo dobre, a poza tym - obiektywnie patrząc - nie ma większego sensu wypierać je kolejnymi, skoro całkiem niedawno, bo w połowie sierpnia, takie miały miejsce (stworzenie nowego wyjazdu spod ratusza - ulicami Orlą, Warszawską i Kaczyńskiego).

Mniejsze opłaty za parkowanie też nie wchodzą w rachubę. Ich zlikwidowanie tym bardziej, co skomentował Jarosław Skrzydło. Jedyna zmiana, której kupcy się doczekają, choć nie od razu, to nowa linia autobusowa przebiegająca przez centrum Kielc. Planowane jej otwarcie przewidziane jest na połowę 2014 roku.