Kłótnia na sesji Rady Gminy Sitkówka-Nowiny

Projekty uchwał zakładały między innymi wycofanie się z niektórych inwestycji i zaciągnięcie kredytu długoterminowego. Według wójta Stanisława Baryckiego, korekty były konieczne, ze względu na wpływy do kasy gminnej, które okazały się mniejsze, niż zakładano na początku roku. Zaplanowano także dotację wysokości 350 tysięcy złotych dla Gminnego Ośrodka Kultury "Perła", który zarządza Krytą Pływalnią "Perła". Wniosek motywowano zbyt małą kwotą dotacji, jaką przekazano placówce na początku roku i nieplanowaną przerwą w działalności związaną z remontem dachu po czerwcowym gradobicu. Spowodowało to spadek wpływów do kasy basenu.

Radni klubu "Wspólne Dobro", mający większość w Radzie i stojący w opozycji do urzędującego wójta, ponownie odrzucili projekty uchwał. Wcześniej to samo stało się na sesji 30 października. - Znów nie mogliśmy zgodzić się na przegłosowanie zmian, bo nasze postulaty dotyczące budżetu po raz kolejny nie zostały uwzględnione - tłumaczył po głosowaniu Łukasz Barwinek, przewodniczący klubu "Wspólne Dobro". Radni żądali od wójta pozostawienia w budżecie wydatków na niektóre inwestycje, z których chciał zrezygnować Urząd Gminy. Były to na przykład wodociągi, kanalizacja i monitoring, ale także nowe drogi i chodniki.

DYREKTOR PRZEPIŁ?

Najwięcej emocji wzbudziła sprawa pieniędzy dla Gminnego Ośrodka Kultury, który zarządza także basenem "Perła". 350 tysięcy miało zapewnić funkcjonowanie tych instytucji do końca roku i było wpisane do uchwały o zmianach w budżecie. Na sali obecni byli pracownicy pływalni, a także mieszkańcy gminy działający w zespołach śpiewaczych, którymi Gminny Ośrodek Kultury się opiekuje.

- Pogódźcie się i przekreślajcie tych wszystkich lat naszej działalności - apelowała do radnych Jadwiga Brzoza, przewodnicząca zespołu "Kowalanki".

- Drogie panie, zostałyście wmanewrowane w tę sytuację - odpowiadał Zbigniew Pyk, radny "Wspólnego Dobra" i wiceprzewodniczący Rady Gminy. - Dyrektor Jacek Kania miał na początku roku wyznaczony budżet odpowiedniej wysokości. Nie wiem, co zrobił z tymi pieniędzmi. Może przepił? - pytał wiceprzewodniczący. W czasie sesji radni "Wspólnego Dobra" kolejno wyrażali swój sprzeciw w sprawie dotacji. - Nie ma drugiego ośrodka kultury w powiecie, który otrzymałby w tym roku tyle pieniędzy, co "Perła" - argumentowali.

CO DALEJ?

Po głosowaniu, które pogrzebało szanse "Perły" na dotację, mieszkańcy opuścili salę krzycząc "hańba" pod adresem opozycyjnych radnych. Nikt z urzędników nie potrafił jasno odpowiedzieć na pytanie, jakie będą dalsze losy Gminnego Ośrodka Kultury i Krytej Pływalni. - Niech pan posłucha tych ludzi. Oto odpowiedź - skwitował zdenerwowany wójt Stanisław Barycki.

- Nie wiem, co będzie dalej, w perspektywie na przykład miesiąca. W sobotę chcemy otworzyć basen po remoncie. Dopóki wystarczy nam środków bieżących, będziemy działać. Również na polu kultury - mówił Jacek Kania, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury "Perła". Jego pracownicy ze łzami w oczach domagali się wyjaśnień, jakie będą ich dalsze losy. - Możemy przychodzić do pracy, ale co, będzie, kiedy wyczerpią się pieniądze. Może trzeba postawić "Perłę" w stan likwidacji? - pytali zrezygnowani.

Łukasz Barwinek, radny i przewodniczący "Wspólnego Dobra" był optymistą. - Jestem przekonany, że "Perła" jakoś sobie poradzi. Dyrektor musi znaleźć gdzieś środki - powiedział zapytany o dalsze losy instytucji.