Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub w centrum Kielc jest zmorą dla okolicznych mieszkańców

Agata KOWALCZYK
Klub Czekolada jest usytuowany w małym podwórku i odgłosy z niego przeszkadzają mieszkańcom.
Klub Czekolada jest usytuowany w małym podwórku i odgłosy z niego przeszkadzają mieszkańcom. A. Piekarski
- Nie da się żyć nawet przy zamkniętych oknach, głośna muzyka, wyzwiska, awantury słychać do 4 rano. Kto dał pozwolenie na otwarcie dyskoteki w podwórku kamienicy, kilka metrów od okien - pytają lokatorzy budynku przy Sienkiewicza 53/55, gdzie znajduje się klub Czekolada.

Niezadowoleni są głównie właściciele mieszkań, których okna wychodzą na podwórko, na którym znajduje się Czekolada.

- Młodzi ludzie, często 13-14 letni zaczynają się schodzi o godzinie 19. Stoją w podwórku pod naszymi oknami i między samochodami. Z godziny na godzinę robi się głośnej. Muzyka dochodzącą z lokalu i trudne do opisania drgania wyczuwalne w mieszkaniach, to jest najmniejsza uciążliwość. Najgorsze są odgłosy z podwórka. Młodzi ludzie, pijani, przeraźliwie krzyczą, używają bardzo wulgarnych słów, awanturują się, biją. Często załatwiają się na podwórku. Ja mam wszystkie okna na podwórko, więc spokój mam tylko wtedy, gdy nocuję poza domem - mówi jedna z lokatorek. - Nie przedstawię się, ponieważ się boję, że porysują auto albo wybiją okna. Właściciel dyskoteki, to syn radnego.

STRACH PRZEJŚĆ PRZEZ BRAMĘ

Inny lokator, także anonimowo dodaje, że wieczorem boi się wejść do bramy. - Nie mamy innego dojścia z ulicy do klatki. Musimy przepychać się między pijanymi agresywnymi wyrostkami - tłumaczy mężczyzna. - Jesteśmy zaczepiani i wyzywani. Dzwonimy na policje, na początku przejeżdżała, ale ostatnio nie chce. Nawet jeden z lokatorów usłyszał radę od policjanta, aby zmienił mieszkanie. Kto dał pozwolenie na funkcjonowanie tak uciążliwego lokalu w podwórku, kilkanaście metrów od okien, w którym wszystko słuchać jak w studni?

SKARGI UZASADNIONE

Mieszkańcy poprosili po pomoc radnego, Witolda Borowca, który powiadomił o problemie Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa w kieleckim ratuszu. - Stan bezpieczeństwa pogorszył się w tym rejonie ulicy Sienkiewicza w związku z funkcjonowaniem Czekolady. Wpłynęło kilkanaście skarg od mieszkańców. Są one zasadne. Policja przyznała, że od kwietnia do września interweniowała tam 15 razy. Muzyka puszczana jest za głośno, młodzież zachowuje się zbyt głośno, a jedna osoba została pobita. Skierowanie spawy do sądu o zakłócanie ciszy nocnej nie było możliwe, bo lokatorzy nie chcieli podać nazwisk, a zgodnie z polskim prawem, to wykrocznie może być ścigane wyłącznie na wniosek konkretnej osoby. Takie zachowanie mieszkańców powoduje bezradność policji i lekceważenie przepisów przez pracowników lokalu, bo czują się bezkarni - informuje Krzysztof Przybylski, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa.

CZY CENTRUM MA BYĆ MARTWE?

Dodaje, że skargi wpływają także na inne lokale działające w centrum miasta, wśród zabudowy mieszkaniowej, ale na Czekoladę ostatnio jest ich najwięcej. - Protesty się mnożą od 2003 roku, kiedy radni wprowadzili uchwałę pozwalająca na sprzedaż alkoholi w godzinach 22-6 w centrum miasta. Mieszkańcy mogą naciskać radnych, aby zmienili zapis, ale wówczas na pewno wielu właścicieli zamknie lokale. Czy chcemy, aby Kielce były miastem z wymarłym śródmieściem? - tłumaczy dyrektor Przybylski.

Miasto nie ma żadnego wpływu na rozmieszczenie uciążliwych pubów, nie może wydać zgody na otwarcie, jeśli właściciel spełni wymagania. - Jeśli ktoś zarejestruje działalność gospodarczą, ma lokal, to nie możemy ingerować w to, jaką działalność prowadzi. Możemy cofnąć koncesje na sprzedaż alkoholu, ale konieczne jest udokumentowanie faktów łamania przepisów i zeznania konkretnych pokrzywdzonych osób. Anonimowo nie da się załatwić takiej sprawy - przypomina dyrektor Przybylski.
Straż pożarna skontrolowała lokal i dopatrzyła się nieprawidłowości. Nie są to poważne uchybienia, na przykład pracownicy nie mają szkolenia z bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Budynek ma sprawdzić jeszcze nadzór budowany, ponieważ nie został on zgłoszony do odbioru po zmianie sposobu użytkowania ze sklepu na klub.

Menadżer Czekolady, Oskar Beck zapewnia, że ma zgody wszystkich instytucji na działalność klubu, a ze wspólnotą mieszkaniową także się dogadał. - Spotkaliśmy się kilka razy i zapadły pewne ustalenia. W połowie przyszłego roku wykonamy nowe przejście na ulice Sienkiewicza, w miejscu, gdzie nie będzie nikomu przeszkadzało. Starą bramę wyremontujemy i zamkniemy. Nie będzie ona dostępna dla naszych gości. Tyle możemy zrobić, ust nikomu nie zakleimy aby nie krzyczał. Wspólnota już nie narzeka, przeszkadzamy tylko kilku osobom, które zawsze są niezadowolone - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie