Kochane walentynki

Walentynkowy show ze striptizem, z udziałem gwiazd sportu i polityki, walentynkowe drinki, koktajle, walentynkowy kurier, miłosny barometr, walentynkowe bukiety, walentynkowe wróżby, kubki z gruchającymi gołąbkami, przytulonymi misiami, walentynkowe dzwoneczki - czego to nie wymyślą spece od marketingu, żeby tylko przyciągnąć nowych klientów. Bo przecież prawie każdy ma kogoś, kogo kocha.

Od wczoraj zaczął się ruch w sklepach, które przygotowały ofertę walentynkową. O romantyczne prezenty pytają młodzi, ale również starsi klienci.

- Dzisiaj przeżywamy w sklepie istne oblężenie. Drobne upominki na walentynki kupują dosłownie wszyscy, bez względu na wiek. Dużym wzięciem cieszyły się ogromne kubki do herbaty w serduszka i miniaturowe kubeczki z wystającymi pluszowymi misiami lub podusiami w kształcie serduszek. Starsze panie pytają głównie o męskie perfumy. Dużo osób kupuje również ramki na zdjęcia, z czerwonymi różami, sercami i misiami - mówiła pani Stenia, właścicielka sklepu przy ulicy Warszawskiej w Kielcach. W jej sklepie wszystko można kupić po 5 złotych, toteż drzwi się nie zamykały.

- Szukam drobnego prezentu walentynkowego dla mojego narzeczonego, bo przecież w tym dniu nie chodzi o to, żeby podarunek był drogi, ale głównie o pamięć. Swoją drogą, będzie w domu romantyczna kolacja - komentowała ze śmiechem swoje poszukiwania w sklepie pani Beata.

A szukać nie trzeba naprawdę daleko. Większość sklepów, kawiarni i restauracji przygotowała jakąś ofertę specjalnie na walentynki. Walentynkowy pociąg w "Kinopleksie" dla zakochanych, walentynkowa parodia Stana Tutaja, z udziałem gwiazd sportu i polityków, miłosne koktajle i drinki w klubach, walentynkowe promocje perfum. Dla leniwych z ofertą pospieszył Internet. Walentynkowy kurier może wysłać miłosnego maila w kilka sekund. Za pomocą miłosnego barometru można zmierzyć intensywność uczuć, za odpowiednią opłatą wróżka może przesłać SMS-em walentynkową wróżbę. A ci, którzy jeszcze ukochanych nie mają, mogą poczatować w pokoju o nazwie "Walentynki". Dla osób, które nie mają co robić z pieniędzmi, przygotowano ofertę - wirtualne bukiety róż za, bagatela, 219 złotych.

- Czy można zarobić na walentynkach? Jeśli chodzi o kwiaciarnie, to na pewno nie jest to taki zarobek jak 8 marca. Cały świat jest zasypany walentynkami, prawie w każdej branży przygotowano coś specjalnie na tę okazję. Jest bardzo duża konkurencja, a ludzie są coraz bardziej praktyczni i wolą kupić na walentynki jakąś świeczkę, czekoladki niż kwiaty - twierdzi właścicielka kwiaciarni "Pokusa".

W ofercie tej kwiaciarni znajdują się między innymi rożki z pluszowymi misiami, z czerwonymi sercami, z różami, serca w formie berła i czerwone tulipany oplatane liściem kokosowym. Dużym wzięciem cieszą się układane walentynki w szklanych naczynkach, koszyczki z motylkami, miniaturowe roślinki przybrane czerwonymi koronkami.

- Kwiaty na walentynki zamawiają również stateczni panowie po pięćdziesiątce, oczywiście z dostawą do domu ukochanej - dodaje właścicielka "Pokusy".

Jak widać, powoli walentynkowy szał ogarnia wszystkie pokolenia. Socjologowie alarmują, że przywiązujemy jednak zbyt dużą wagę do samej oprawy niż do uczucia.

- Mamy coraz więcej rytuałów, a mniej głębi przeżycia. Bardziej uczestniczymy w całej tej maskaradzie niż rozumiemy w czym uczestniczymy. Nie odnajdujemy sensu tego święta. Powoli zachowania zastępują nam uczucia, co w efekcie sprawia, że robimy bardziej dobrą minę do złej gry i więcej jest w tym wszystkim aktorstwa, niczym w polityce - twierdzi Andrzej Kościołek, socjolog. Może więc dlatego prawie wszyscy pytani przez nas odpowiedzieli, że nie daliby walentynki politykom.