Ojciec Łukasz Buksa OFM (Ordo Fratrum Minorum), franciszkanin z Krakowa, nie jest zwyczajnym duchownym. Od kilku lat nagrywa płyty z piosenkami, na których rapuje o emocjach, różnych problemach i tym, jak z nimi sobie radzić. Nic dziwnego, że na swój występ w Pińczowie, podczas którego akompaniowali mu instrumentaliści Tomasz Basiuk, Konrad Basiuk, Łukasz Sobczyk, Łukasz Kluczniak i Michał Sanecki, przyciągnął wiele osób. Klasztor podczas „Wieczoru kolęd” zapełnił się bowiem w całości.
Wierni w nim zgromadzeni nie usłyszeli jednak rapu. Ojciec Buksa śpiewał przede wszystkim kolędy, a swoich utworów wykonał tylko kilka. Podczas jednego wsparł go nawet ojciec Wojciech Madej, gwardian klasztoru, proboszcz parafii i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Mirowskiej. Pod koniec występu franciszkanin zaśpiewał też nawet modlitwę „Ojcze nasz”. – Kiedyś na jednym ze spotkań młodzież stwierdziła, że chciałaby się ze mną modlić śpiewając. Nie miałem nic przeciwko i tak doszło do wykonywania modlitwy „Ojcze nasz”. W Pińczowie, a byłem tu już któryś raz z kolei, zaśpiewałem ją po raz pierwszy – powiedział ojciec Łukasz Buksa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?