Kolejna afera z ludźmi od weksli. Spółdzielnia odoszukana na prawie pół miliona złotych?

Afera wekslowa

Wybuchła w ubiegłym roku. Kilkadziesiąt osób dostało nagle wezwanie do wykupu tajemniczych weksli, które opiewały na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
A Wszyscy poszkodowani podnosili, że nigdy nie podpisywali ich na takie kwoty, podejrzewali, że pochodzą jeszcze z lat 90., gdy kwitowali je in blanco przy zakupach na raty. Po ich spłaceniu powinny zostać zniszczone albo oddane.
A Sprawę rozstrzygnie kielecki sąd. Trzem kielczanom postawiono już zarzuty przerabiania weksli. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 lat lub kara 25 lat pozbawienia wolności.

O problemie spółdzielni "Wielobranżowa" w Kielcach pisaliśmy już w ubiegłym roku, ale sprawa teraz trafiła do sądu. W kwietniu 2013 roku członkowie likwidowanej spółdzielni sprzedali siedem lokali mieszczących się w Domu Rzemiosła w Kielcach za kwotę 500 tysięcy złotych. Pomieszczenia kupił powiązany z "aferą wekslową" Paweł K., który zgodnie z zawartą umową miał dwa miesiące na zapłatę. Pieniędzy spółdzielnia do tej pory jednak nie dostała.

Spółdzielnia Rzemieślnicza "Wielobranżowa" znajduje się w stanie likwidacji. Do kwietnia 2013 roku była jednak właścicielem kilku lokali mieszczących się w Domu Rzemiosła w Kielcach przy ulicy Warszawskiej. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z jej członków, spółdzielnia wystawiła na sprzedaż 7 swoich pomieszczeń. - Zgłosił się do nas jeden z kieleckich windykatorów Marcin S. (ten sam, przeciwko któremu będzie toczyć się sprawa sądowa o przerabianie weksli), który miał kupić lokale za 500 tysięcy złotych - mówi członek spółdzielni.

Wyjaśnia, że kiedy doszło do podpisania umowy, między likwidatorami ze spółdzielni a kieleckim windykatorem pojawiły się nowe niespodziewane okoliczności. Marcin K. w ostatniej chwili miał stwierdzić, że chce, aby lokale sprzedano jego wspólnikowi, Pawłowi K., temu samemu, który w słynnej już "aferze wekslowej" sprzedał weksle detektywowi z Kielc, który później żądał od ludzi ich wykupu. - Przy umowie obecny był notariusz i ustalono, że Paweł K. ma wpłacić całą sumę do końca czerwca 2013 roku. Pieniędzy jednak nie ma do tej pory.

W czasie, gdy członkowie Spółdzielni Rzemieślniczej "Wielobranżowa" spokojnie czekali na pieniądze okazało się, że Paweł K. sprzedał ich dawny majątek. Mógł to zrobić, ponieważ zgodnie z zawartą umową z chwilą kupna lokali przeniósł na siebie prawo własności. - Kiedy cały przekręt wyszedł na jaw skierowaliśmy sprawę do komornika i Paweł K. sam zwrócił nam 100 tysięcy złotych. Niestety reszty pieniędzy jak nie było, tak nie ma - opowiada członek spółdzielni.

Zastępca prokuratora rejonowego z Prokuratury Kielce-Wschód Zyta Wanat poinformowała, że właśnie zakończyło się w tej sprawie śledztwo i prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Kielcach akt oskarżenia. - Oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości - poinformowała prokurator Zyta Wanat.

Wyjaśniła, że choć oskarżeni nie przyznali się do winy to ich zeznania są zupełnie rozbieżne. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności, ale przeciwko Pawłowi K. i Marcinowi S. już toczy się postępowanie w sprawie nielegalnego przerabiania weksli, za które grozi im nawet 25 lat.