MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna pechowa porażka rezerw Vive Tauronu Kielce

PK
W meczu pierwszej ligi piłkarzy ręcznych, Siódemka Legnica wygrała z Vive Tauronem II Kielce.

Siódemka Legnica – Vive Tauron II Kielce 26:25 (16:15)

Vive Tauron II: Baran, Markowski, Drozd – Dufaj 1, Vujović 11 (4), Grabowski 5, Bernacki 1, Siedlarz 4, Bis 2 (1), Ciołak 1, Filipowicz, Kogutowicz, Nowak, Bysiak, Grdeń.

Kielczanie w poprzedniej kolejce jedną bramką pokonali lidera z Przemyśla, a tydzień wcześniej jedną bramką ulegli w Ostrowie Wielkopolskim Ostrovii. W Legnicy powtórzył się scenariusz z poprzedniego wyjazdu kielczan i równie blisko byli oni remisu, na który zresztą zasłużyli. Kielecki zespół zagrał w Legnicy bez Jakuba Bulskiego, przebywającego na zgrupowaniu kadry narodowej juniorów oraz kontuzjowanych Łukasza Telki i Damiana Falasy.

10 sekund przed końcem meczu z Siódemką gospodarze prowadzili 26:25, ale stracili piłkę i wyprowadzali ją goście. Bramkarz Vive Tauronu, Mikołaj Baran, wykonał podanie, a sędziowie, nie wiedzieć czemu, nakazali ponowne wznowienie gry z pola bramkowego. Sekundy uciekły, czasu gry wystarczyło naszym zawodnikom tylko na doprowadzenie piłki do strefy obronnej rywali, zabrakło go na oddanie rzutu.

Handball Echo Dnia

Mecz był bardzo zacięty i wyrównany, jakby walczyły drużyny grające o awans do PGNiG Superligi, a nie doświadczona ekipa z beniaminkiem. W pierwszej połowie kielczanie raz wyszli na dwubramkowe prowadzenie – w 13 minucie wygrywali 8:6. Najlepsza okazja do odskoczenia na większą liczbę bramek i być może zapewnienia sobie zwycięstwa, była w drugiej połowie. W 41 minucie rezerwy mistrzów Polski wygrywały 21:18 i grały w przewadze. Ale kielczanie zmarnowali dwa karne, mieli też w tym okresie niecelny rzut oddany przez całe boisko do pustej bramki. W 46 minucie niesłuszną, zdaniem gości, czerwoną kartkę dostał za faul obrotowy naszego zespołu Bartłomiej Bis i pole manewru znacznie się zawęziło. W 54 minucie Siódemka prowadziła 26:24 i już do końca spotkania nie zdobyła gola.

- Znowu zabrakło trochę szczęścia i doświadczenia. Przy czerwonej kartce Bartka Bisa i kontuzjach, szanse otrzymali Maciek Filipowicz i Paweł Nowak, którzy nawet w drugiej lidze dostawali niewiele minut i okazało się, że sobie radzą, nawet z pilnowaniem tak doświadczonego zawodnika, jak olimpijczyk z Pekinu, Paweł Piwko – mówił trener naszego zespołu, Rafał Bernacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie