Kolejny akt wandalizmu w gminie Słupia. Zniszczone ławki, wyrwane lampy i wyłamana poręcz... Mocny komunikat wójta

O bulwersującym zdarzeniu jakie wydarzyło się w świąteczny, Wielkanocny Poniedziałek, w swoich mediach społecznościowych poinformował we wtorek wójt gminy Słupia, Tomasz Koper:

- Święta święta i po świętach. Mamy dziś poświąteczny wtorek, dzień po lanym poniedziałku. Niestety lanym dosłownie ponieważ co poniektórym musiało się za dużo ulać. Zawsze nam powtarzano – jak nie masz głowy to nie siłuj się z alkoholem. Tymczasem widać, że jak jeden przegrał potyczkę z butelką, tak postanowił odegrać się na lampach, ławeczkach, mostku i... o zgrozo... drewnianym bączku dla dzieci. - tak rozpoczął swój wpis wójt Tomasz Koper.

Dalej przypomniał, że niestety już nie po raz pierwszy dochodzi do takiego incydentu na terenie gminy:

- Tego ostatniego jest mi szczególnie szkoda, gdyż już drugi raz zostaje zdewastowany przez bandę myślących inaczej.
W tamtym przypadku mieliśmy jednak do czynienia z dziećmi i co warto podkreślić wszystko skończyło się super: chłopcy przeprosili, a ich rodzice sami wykazali się obywatelską postawą, tj. pokryli szkody i poświęcili popołudnie na naprawę zniszczonego mienia. Na tym zresztą nie koniec, bo dziś ich pociechy mówią ładnie “dzień dobry” i wiem, że wyciągnęli wnioski z nauczki jaką dostali.

-Najnowszy przypadek jest jednak zupełnie inny. To nie dzieciaki dokonały zniszczeń tylko dwudziestoparoletnie bycki. Do ich rodziców już apelować nie zamierzam bo raz, że już za późno, a dwa - po co? Skoro byłeś bycku na tyle dorosły by w lany poniedziałek być zalanym, to miej choć trochę odwagi cywilnej i napraw to co zniszczyłeś. Napraw i zapomnijmy o całej sprawie.
Dużo czasu już zresztą nie macie, bo świadkowie są, a i mnie nie chce się specjalnie długo czekać. W czwartek zgłaszam sprawę na policję. Środę macie na zrobienie 3 rzeczy na "P": przemyśleć, przyznać się i przeprosić. Jeśli nie to od czwartku pozostaje wam już tylko szukanie sobie alibi. Przykro, że o takich rzeczach muszę pisać zrazu po świętach, ale cóż... czasami trzeba. - zakończył bez ogródek wójt Tomasz Koper.

Zapytany w rozmowie telefonicznej wójt Tomasz Koper dodał krótko, że załamuje ręce... Na razie nie chciałby szerzej komentować sprawy, póki sprawcy tego przykrego zdarzania się nie zgłoszą. Przyznał tylko, że "ma ich na oku".

Zobaczcie co wydarzyło się w Słupi w Wielkanocny Poniedziałek.