Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komendant policji chce zlikwidować posterunki włoszczowskim

Rafał Banaszek [email protected]
Gmina Krasocin przekazała nieodpłatnie ten budynek Komendzie Wojewódzkiej Policji i nie zgadza się jego likwidację przez komendanta powiatowego.
Gmina Krasocin przekazała nieodpłatnie ten budynek Komendzie Wojewódzkiej Policji i nie zgadza się jego likwidację przez komendanta powiatowego. Rafał Banaszek
Decyzja nie podoba się wójtom, radnym powiatu włoszczowskiego i mieszkańcom

38 posterunków

38 posterunków

W regionie świętokrzyskim funkcjonuje 38 posterunków policji.

Cztery posterunki policji - w Krasocinie, Kluczewsku, Seceminie i Moskorzewie - mają być zlikwidowane. Stanowiska stracą kierownicy tych jednostek. Tak chce komendant powiatowy policji we Włoszczowie. Wszystkie lokalne środowiska protestują. Gminy chcą już wstrzymywać dofinansowania dla policji.

Posterunki są kolejnymi instytucjami po gminnych szkołach, Sądzie Rejonowym i laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Włoszczowie, którym grozi likwidacja.

W IMIĘ SPRAWNEGO DZIAŁANIA POLICJI

Mieszkańcom powiatu nie podoba się pomysł podinspektora Krzysztofa Kozieła, szefa włoszczowskiej policji. Komendant, w imię "sprawnego działania policji oraz dostosowania struktur organizacyjnych do zmieniających się zagrożeń", podjął działania zmierzające do dokonania gruntownych zmian organizacyjnych w Komendzie Powiatowej Policji, w tym likwidacji wszystkich czterech podległych jej posterunków na wsiach.

- "Zmiany organizacyjne mają na celu usprawnienie funkcjonowania kierowanej przeze mnie jednostki Policji, w szczególności zwiększenie jej potencjału, a w efekcie - poprzez właściwe wykorzystanie etatów policyjnych i cywilnych, stałe podnoszenie jakości działań, ukierunkowanych na poprawę bezpieczeństwa społeczności lokalnej" - napisał Krzysztof Kozieł do przewodniczącego Rady Powiatu Jarosława Ratusznika.

POSTERUNKI NIE SPEŁNIAJĄ PODSTAWOWYCH ZADAŃ?

Komendant włoszczowskiej policji twierdzi, że prowadzone na bieżąco analizy sprawności funkcjonowania poszczególnych komórek organizacyjnych policji wskazują jednoznacznie, że nieliczne etatowo posterunki nie są w stanie w wystarczający sposób zapewnić realizacji podstawowych zadań policji w zakresie całodobowej służby patrolowej, jak również właściwej reakcji na interwencje zgłaszane przez mieszkańców.

- Stąd najistotniejszym czynnikiem wpływającym na decyzje o likwidacji posterunków policji jest kwestia oceny rzeczywistego wpływu funkcjonowania takich komórek policji na bezpieczeństwo lokalne - wyjaśnia podinspektor Kozieł.

JEDNO PYTANIE

JEDNO PYTANIE

Jakie plany reorganizacyjne w stosunku do posterunków w powiecie włoszczowskim ma komendant wojewódzki policji?

Aspirant Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach: - Na razie nie ma żadnych wytycznych świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego policji w tej sprawie. Zmiana struktury organizacyjnej policji będzie przeprowadzona rozsądnie i w sposób przemyślany. Nic pochopnie nie będzie robione. Na razie chcemy wysłuchać głosu społeczeństwa i zachęcamy do dyskusji. Komendant wojewódzki jest otwarty na wszelkie rozmowy. Jeśli będą głosy przeciwne, na pewno nie przejdzie to bez echa. Podkreślam, że żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Nie ma też listy posterunków w naszym regionie przeznaczonych do likwidacji, ani terminu planowanej reorganizacji. Jeśli zapadnie taka decyzja, wszyscy będą o tym fakcie poinformowani. To nie jest żadna tajemnica. Ostateczną decyzję w sprawie likwidacji posterunków w województwie świętokrzyskim podejmie komendant wojewódzki. Sprawa dotyczy nie tylko powiatu włoszczowskiego. Chciałbym uspokoić, że likwidacja posterunków nie oznacza likwidacji miejsc pracy policjantów tam zatrudnionych. Oni będą funkcjonować w innych strukturach.

SZYBKI TELEFON I NATYCHMIASTOWA REAKCJA

Zdaniem komendanta, dla obywatela najważniejszy jest szybki kontakt telefoniczny i natychmiastowa reakcja na zdarzenie ze strony policji. To, z kolei, wymaga koncentracji sił w większych jednostkach policji tak, aby w pełni, o każdej porze dnia i nocy zapewnić realizację podstawowych zadań, nałożonych na policję. Te większe jednostki policji to między innymi komendy powiatowe.

- Są one w stanie działać w systemie trzyzmianowym, z odpowiednio przygotowaną służbą dyżurną, sprawnie zarządzającą służbami patrolowo-interwencyjnymi. Struktury takie pozwalają efektywnie wykorzystać zatrudnionych w niej policjantów, stwarzając możliwości lepszej organizacji i skuteczności służby oraz właściwego nadzoru, między innymi poprzez właściwe rozliczanie policjantów z efektów codziennej służby - twierdzi komendant powiatowy policji we Włoszczowie.

Krzysztof Kozieł powołuje się przy okazji na ubiegłoroczne badania opinii społecznej, zlecone przez Komendę Główną Policji, z których wynika, że dla większości mieszkańców wsi województwa świętokrzyskiego najważniejszą kwestią pracy policji była możliwość dodzwonienia się na numer alarmowy, następnie szybkość reakcji funkcjonariuszy na wezwanie obywateli oraz obecność patroli policyjnych w okolicy miejsca zamieszkania. Co ciekawe, badani znacznie mniejszą wagę przywiązywali do osobistego kontaktu z dzielnicowym.

KOMENDANT WIDZI PLUSY, MIESZKAŃCY MINUSY

- Wszystkie zmiany polegające na zmniejszeniu liczby posterunków policji przyniosą pozytywne skutki poprzez między innymi wzmocnienie etatowe komendy, zorganizowanie służby w systemie trzyzmianowym, zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych, lepszą organizację pracy i nadzoru służbowego, poprawę szybkości i jakości reakcji na zgłoszenie oraz ograniczenie kosztów funkcjonowania policji - uważa komendant Kozieł, który chce, aby w miejsce zlikwidowanych posterunków władze samorządowe gmin zorganizowały tak zwane punkty przyjęć interesantów, gdzie w określonych godzinach dzielnicowi będą mogli spotykać się z mieszkańcami.

Ze stanowiskiem szefa policji nie zgadzają się środowiska lokalne, władze samorządowe gmin i powiatu. Większość podkreśla, że spowoduje to utratę bliskości dzielnicowego z miejscową społecznością, czym policja od zawsze tak bardzo się szczyciła. Ludzie obawiają się, że teraz będą musieli jeździć na komendę do Włoszczowy z błahymi sprawami, dotyczącymi drobnej przestępczości. Z nieoficjalnych informacji, jakie pozyskaliśmy od byłych policjantów wynika, że na dzień dzisiejszy we włoszczowskiej komendzie nie ma warunków lokalowych do wspólnego prowadzenia czynności, jeśli wprowadzą się tutaj jeszcze dzielnicowi i inni policjanci ze zlikwidowanych posterunków. Może być za ciasno.

Starosta włoszczowski Zbigniew Matyśkiewicz, mieszkaniec gminy Secemin, jest za utrzymaniem struktury organizacyjnej policji w obecnym kształcie i zapowiada, że jego stanowisko w tej sprawie będzie negatywne. Radnym powiatowym też nie podoba się ten pomysł. - Jeśli coś funkcjonuje dobrze, mieszkańcy czują się bezpieczni, to po co zmieniać tę strukturę? Na pewno policja straci dofinansowanie od gmin. Straci też w oczach opinii społecznej, nie będzie już "naszych" policjantów, tylko "włoszczowscy" - ostrzegał na ostatniej sesji radny Jacek Zięba z Kluczewska.

WÓJTOWIE WSTRZYMAJĄ DOFINANSOWANIA?

Na likwidację posterunków nie zgadzają się też wójtowie, których to gmin sprawa dotyczy i ostrzegają przed wstrzymaniem dofinansowania dla policji. - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich zmian - mówi Ireneusz Gliściński, wójt gminy Krasocin. - Nasza gmina liczy około 11 tysięcy mieszkańców. Jest terytorialnie bardzo rozciągnięta. Z Włoszczowy do najdalszych zakątków naszej gminy jest około 30 kilometrów. Zagrożenia na naszym terenie są duże, a sukcesy miejscowych policjantów w ujawnianiu przestępczości - znaczące. Współpraca z kierownikiem posterunku układa się bardzo dobrze - twierdzi Gliściński.

- Sąsiednia gmina Małogoszcz, która ma tylko tysiąc mieszkańców więcej od nas, nie zamyka swojego posterunku. Posterunek jest potrzebny w Krasocinie. Dodam, że gmina Krasocin przekazała policji nieodpłatnie swój budynek, nie pobieramy żadnych opłat od policji. W tym roku Rada Gminy zobowiązała się, że dofinansuje do zakupu radiowozu dla posterunku w Krasocinie. W przypadku likwidacji posterunku, pod znakiem zapytania stanie dofinansowanie - radni nie zgodzą się na przekazanie pieniędzy - zapowiada wójt Krasocina.

Rada Gminy Secemin już podjęła stanowisko w sprawie utrzymania swojego posterunku, które wysłała do wiadomości do komendanta powiatowego we Włoszczowie, wojewódzkiego w Kielcach oraz wojewody świętokrzyskiego. - Mieszkańcom zależy na tym, żeby posterunek był. Społeczeństwo się przyzwyczaiło i czuje się bezpieczniej, jak jest posterunek. Tym bardziej, że jest to nasz budynek, który użyczyliśmy policji za darmo. Gmina płaci za ogrzewanie, światło i sprzątanie - opowiada wójt Secemina Sławomir Krzysztofik.

Wójt Moskorzewa Jarosław Klimek też jest negatywnie nastawiony do pomysłu komendanta Kozieła. - Nasza moskorzewska policja wypracowała sobie dobre relacje z mieszkańcami. Tyle lat posterunki były i mieszkańcy się do nich przyzwyczaili. Dlaczego teraz to psuć, skoro działa prawidłowo? Uważam, że koszty wcale nie ulegną zmniejszeniu. W budynkach mają powstać punkty przyjęć interesantów - pytam się, kto ma to dalej utrzymywać - gminy? Dodam, że nasza gmina nie pobiera żadnych opłat od policji za korzystanie z budynku posterunku. Dajemy policji, tak jak inne samorządy, na paliwo, alkotesty i inny sprzęt - przypomina wójt Moskorzewa Jarosław Klimek.

Rafał Pałka, wójt Kluczewska dodaje, że w ubiegłym roku jego gmina przekazała nieodpłatnie dla swojego posterunku samochód służbowy magistratu. Jako jedyny wójt w powiecie, Pałka popiera jednak decyzję komendanta Krzysztofa Kozieła. - Oczywiście, że mam obawy związane z planowaną likwidacją posterunków w powiecie włoszczowskim. Uważam, że posterunki powinny zostać w naszych gminach, bo ekonomia to nie wszystko, ale z drugiej strony wykazuję zrozumienie dla takich decyzji policji, gdyż takie rozwiązanie zwiększa możliwości, wspólne działanie powoduje, że efekt jest większy, niż suma poszczególnych oddzielnych działań - uważa Rafał Pałka.

POMYSŁ STRICTE WŁOSZCZOWSKI?

Na ostatniej sesji Rady Powiatu, nadkomisarz Krzysztof Gromada, pierwszy zastępca komendanta powiatowego włoszczowskiej policji tłumaczył radnym, że jest to indywidualna decyzja Krzysztofa Kozieła, czyli pomysł stricte włoszczowski, nie narzucony odgórnie. - Proces reorganizacji komendy trwa. Jak się zakończy, nie wiem. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Wszystko jest na razie na etapie analiz. Zapewniam, że czynnik ekonomiczny nie jest tutaj decydującym, jeśli chodzi o likwidację posterunków - twierdził nadkomisarz Gromada.

- Ratujcie, pertraktujcie w sprawie obrony swoich jednostek, a nie przyjmujcie z pokorą tego, co wam góra nakazuje - zaapelował do szefostwa włoszczowskiej policji wiceprzewodniczący Rady Powiatu Jerzy Bała. Warto wspomnieć, że sprawę likwidacji posterunków omawiano też wcześniej na Komisji Bezpieczeństwa Publicznego Rady Powiatu, której szefuje były zastępca komendanta powiatowego policji, radny Jerzy Wiśniewski - przeciwnik zapowiadanych zmian. - Ja te posterunki tworzyłem, a teraz chce się je zlikwidować - wypominał na sesji były szef włoszczowskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie