W lipcu do prezydenta Skarżyska Romana Wojcieszka zgłosił się jeden z naczelników. Poinformował, że jego zdaniem coś jest nie w porządku z ilością sprzętu komputerowego w urzędzie. - Nie był to szef wydziału informatycznego. Na podstawie tego, co usłyszałem, zarządziłem wewnętrzną kontrolę w urzędzie - mówi prezydent Wojcieszek.
Jej wynik potwierdził podejrzenia. Okazało się, że z magistratu "wyparował" sprzęt komputerowy wartości około 45 tysięcy złotych. W urzędzie nie było wyposażenia i prawdopodobnie oprogramowania, kupionego głównie w pierwszej połowie tego roku. 13 lipca prezydent skierował do skarżyskiej Prokuratury Rejonowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Prokuratura od razu zabrała się do pracy. - Dziś możemy mówić o wczesnym etapie postępowania. Pod naszym nadzorem śledztwo prowadzi policja. Wstępnie potwierdziliśmy, że w Urzędzie Miasta brakuje sprzętu komputerowego wartego ponad 40 tysięcy złotych. Obecnie ustalamy dokładną wartość i rodzaj przedmiotów, które zginęły. Postępowanie prowadzone jest w sprawie kradzieży - powiedziała nam Małgorzata Gicewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Skarżysku.
Więcej o aferze we wtorkowym, papierowym wydaniu "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?