Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu uciekła przepióreczka, a kto ją złapał? Recenzja spektaklu po premierze w teatrze Żeromskiego w Kielcach

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
Teatr imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach
Michał Kotański kolejny raz zaprosił widzów na spotkanie z tekstem patrona kierowanego przez niego teatru Stefana Żeromskiego. Tym razem był to najoptymistyczniejszy z jego dramatów: „Uciekła mi przepióreczka”. Tak jak poprzednio przy „Dziejach grzechu” reżyser wydobył z niego te najbardziej istotne wątki stawiając za Żeromskim te same, jak się okazało ciągle aktualne pytania.

Recenzja spektaklu "Uciekła mi przepióreczka"

Opisana przed stu laty historia zderzenia elit i ich pomysłu na edukowanie niższych warstw społecznych (tworzenie na wsi uniwersytetu ludowego), została skonfrontowana z wypowiedziami współczesnych nauczycielek otwarcie krytykujących obecny system kształcenia. Dostało się także samemu Żeromskiemu za stworzenie wzorców Siłaczek i Judymów, które to wzorce do dzisiaj obowiązują – to od nauczycieli, bardziej niż od lekarzy oczekuje się poświęcenia i pracy społecznej, podporządkowania tej misji prywatnego życia. Wypowiedzi polonistek z pewnością zachęcają do zastanowienia się nad głębszym wydźwiękiem sztuki.

Michał Kotański wraz z dramaturgiem Pawłem Sablikiem postanowili wydobyć z cienia bohaterkę „Przepióreczki...” Dorotę Smugoniową, wiejską nauczycielką, która zakochuje się w rzutkim, lecz bujającym w obłokach Przełęckim, dla niego jest gotowa porzucić Porębiany i męża. To w postaciach małżonków ujawnia się konflikt między profesorami, miastowymi pięknoduchami a mieszkańcami wsi, którym przybysze burzą dotychczasowy ład, niszczą święte dla nich wartości.

Jedną z najbardziej poruszających scen w tym spektaklu jest rozmową między Przełęckim (doskonały Wojciech Niemczyk) a wiejskim nauczycielem Smugoniem (poruszający Dawid Żłobiński), który mówi o krzywdzie jakiej doznał od tych, którzy mają się za zbawców.

Przełęcki w interpretacji Wojciech Niemczyka jest postacią niejednoznaczną, trudno ocenić jakie naprawdę powodują nim motywy, kiedy rezygnuje z uczucia do Doroty Smugoniowej i z budowy uniwersytetu odchodząc z Porębian. Nie ma tych wątpliwości w stosunku do towarzyszących mu profesorów - przy bliższym poznaniu przedstawiciele elity okazują się mocno rozczarowujący. Sytuację ratują dwie kobiety: księżniczka (jak zwykle zjawiskowa Joanna Kasperek) oraz Dorota Smugoniowa, której Ewelina Gronowska dała nieporadność i wrażliwość zakochanej kobiety a potem siłę i wolę działania.

I chociaż nie wiadomo, dlaczego księżniczka postanawia finansować budowę uniwersytetu to, wiadomo, że Dorota Smugoniowa ma w sobie energię zdolną przenosić góry a jej taniec przed stojącą złowróżbnie w głębi sceny figurą Buki można odczytywać na wiele sposobów jednak na pewno nie ma w nim lęku a raczej wyzwolenie.

Obecna „Przepióreczka”, czwarta na kieleckiej scenie, jest bardzo współczesnym odczytaniem klasyka a jej forma dzięki minimalistycznej scenografii i kostiumom łączącym epoki wydaje się doskonałą propozycja dla o widzów tu i teraz.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie