Konecki szpital przeżył w święta horror. Przyjęto 627 pacjentów!

627 osób oczekujących pomocy, to liczba bardzo duża. Nie ukrywa tego doktor Wojciech Przybylski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego świętego Łukasza w Końskich, który podkreśla, że dyżurujący lekarze tej lecznicy mieli w święta pełne ręce pracy.

– Od lekarzy słyszałem, że w święta to był horror. Tylu potrzebujących pomocy nie widzieli od dawna – mówi dyrektor. – Z jakimi dolegliwościami trafiali do nas pacjenci? W znacznej większości z chorobami przewlekłymi, katarem, kaszlem i gorączką. Zdarzały się też osoby z bólami brzucha, ale tych było zdecydowanie mniej. Mieliśmy tylko kilkunastu pacjentów, którzy z naleźli się na naszym Szpitalnym oddziale Ratunkowym ze względu na upojenie alkoholowe – dodaje doktor Wojciech Przybylski. Podkreśla, że wśród potrzebujących pomocy nie znaleźli się ci, którzy zadławili się rybią ością. – Dlatego, że nie ma u nas oddziału laryngologicznego. Takie osoby, jeśli się zdarzyły, kierowaliśmy na SOR do Skarżyska-Kamiennej – zaznacza.

Konecki Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjął przez czas świąt Bożego Narodzenia więcej pacjentów niż SOR Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Na ten ze stolicy województwa świętokrzyskiego trafiło 550, a na nasz aż 627. Dlaczego aż tylu?
- Bardzo dużo osób z tych, które się do nas zgłosili, przyjechało na święta do rodziny z innych regionów kraju, na przykład ze Śląska. Już od kilku dni czuli się chorzy, a eskalacja choroby nastąpiła u nich właśnie podczas świąt. Mówimy oczywiście tu o chorobach, których objawami są katar, kaszel i gorączka, a więc nie wymagających hospitalizacji. Poza tym takie osoby zdecydowały się przyjechać na SOR, bo wreszcie miały czas, by skorzystać z pomocy służby zdrowia – wyjaśnia dyrektor szpitala w Końskich.