CZYJA RACJA?
- Nie dość, że budynek bezprawnie stoi na gruncie mojej żony, to jeszcze sąsiad wysypuje na nasz teren żużel. A użytkujemy go, mamy tam łąkę - tłumaczy Banaś. Twierdzi, że sąsiad, mimo że ma nakaz zwrócenia się do geodety o wytyczenie granic, nie robi tego.
Pan Józef skierował sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kielcach. - Z treści map, które są w dokumentacji, nie wynika, żeby ten budynek naruszał granicę. Stwierdziliśmy, że stoi on w granicy i wydaliśmy decyzję nakazującą przeróbkę tego budynku, nie jest ona jednak ostateczna - tłumaczy Ryszard Zgiep, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kielcach. Podkreśla, że jeżeli istniejące mapy nie odzwierciedlają stanu faktycznego, jak twierdzi pan Banaś, powinien on zwrócić się o ustalenie granic do geodety. - Może również skierować sprawę do sądu - radzi Zgiep.
Współwłaścicielka sąsiedniej działki i budynku gospodarczego, o który pretensje ma pan Banaś jest zdania, że nie narusza własności jego żony Stanisławy. - Pan Banaś nie ma na to dokumentów. Ten budynek został wybudowany dwadzieścia siedem lat temu. Ja i mój mąż odziedziczyliśmy posesję już w takiej postaci. Wszystko było dobrze aż do momentu, kiedy zmieniliśmy ogrodzenie, wtedy zaczęły się pretensje pana Banasia. Nie wiem dlaczego, bo nowe ogrodzenie ustawiliśmy w tym samym miejscu, w którym było stare - tłumaczy. Wspomina, że trzykrotnie pojawiała się kontrola z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kielcach. - Na podstawie istniejących map stwierdzono, że nasz budynek stoi w granicy i wydano decyzję, że mamy usunąć wystającą część dachu do muru i orynnować budynek - informuje kobieta.
Od tej decyzji obie zwaśnione strony odwołały się do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kielcach. - Decyzja powiatowego inspektoratu została podtrzymana. Do końca marca mamy zacząć zalecone prace. I zrobimy to - zapowiada właścicielka spornego budynku. Natomiast jeśli chodzi o żużel i kamień, podkreśla, że leży on na gruncie, który należy do niej i jej męża.
ROZSTRZYGNIE GEODETA
Między innymi po to, aby tego dowieść, planuje wiosną poprosić o wytyczenie granic geodetę. - Już po pierwszej kontroli powiatowy inspektorat nakazał mi zwrócić się do Urzędu Gminy w Piekoszowie o rozgraniczenie działek. Tam jednak dowiedziałam się, że z urzędu pomiar działek nie zostanie zrobiony. Jeśli ja o to wystąpię do geodety, będzie się to wiązało ze sporymi kosztami. Ale zrobię to - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?