Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec drogi przez mękę. Brama do Gór Świętokrzyskich, czyli droga wojewódzka numer 751 w gminie Suchedniów w końcu otwarta

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Przecięcie wstęgi na przebudowanej drodze wojewódzkiej numer 751 w Suchedniowie oznacza koniec gehenny kierowców. W Góry Świętokrzyskie pojedziemy teraz nową, szeroką jezdnią. Więcej o drodze na kolejnych zdjęciach.
Przecięcie wstęgi na przebudowanej drodze wojewódzkiej numer 751 w Suchedniowie oznacza koniec gehenny kierowców. W Góry Świętokrzyskie pojedziemy teraz nową, szeroką jezdnią. Więcej o drodze na kolejnych zdjęciach. Mateusz Bolechowski
W piątek 17 listopada oficjalnie oddano do użytku ponad sześciokilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej numer 751, biegnącej przez teren gminy Suchedniów. Budowa trwała blisko dwa lata, z długimi przestojami i była utrapieniem dla mieszkańców i turystów udających się w Góry Świętokrzyskie. Inwestycja kosztowała 53 miliony złotych.

Brama do Gór Świętokrzyskich, ważna droga w Suchedniowie otwarta

W styczniu 2022 roku, po kilku latach przygotowań, rozpoczęła się przebudowa drogi wojewódzkiej numer 751 na ponad sześciokilometrowym odcinku, biegnącym w całości przez gminę Suchedniów. Droga prowadzi przez Góry Świętokrzyskie, od Suchedniowa, przez Bodzentyn, Nową Słupię i dalej w kierunku Ostrowca Świętokrzyskiego.

Remontowano ją od ronda w Suchedniowie, przy zjeździe z drogi ekspresowej numer 7 do końca wsi Michniów, będącej granicą powiatów skarżyskiego i kieleckiego. To duża inwestycja, początkowo jej koszt miał wynieść 39 milionów złotych, ostatecznie kwota wzrosła do 53 milionów, w 85 procentach wydatki pokryto z pieniędzy unijnych. Przebudowano jezdnię szeroką na 7 metrów na odcinku o długości 6230 metrów, z 13 skrzyżowaniami. Powstało nowe rondo u zbiegu ulic Mickiewicza i Bodzentyńskiej, chodnik, ścieżki rowerowe o szerokości dwóch metrów, oraz ciągi pieszo-rowerowe, 14 zatok autobusowych i miejsca parkingowe. Przebudowano także przejazd kolejowy na stacji Berezów, a także kanalizacja sanitarna i gazociąg.

Pomnikowy dąb Witolda Poziomskiego przeszkadzał

Wykonawcą była kielecka firma Fart. Już na początku inwestycji pojawiły się problemy. Zaczęto od wycinki drzew, co oburzyło mieszkańców. Protesty poskutkowały, liczbę przeznaczonych do usunięcia ograniczono. Kilka miesięcy później okazało się, że drogowcom przeszkadza 250 - 300 - letni, mający w pierśnicy obwód 4,5 metra pomnikowy Dąb Witolda Poziomskiego przy ulicy Bodzentyńskiej w Suchedniowie. Od początku ustalone było, że pozostanie nienaruszony, choć faktycznie, rośnie przy samej jezdni. Fart doszedł do wniosku, że dąb "przeszkadza" i zgłosił problem do inwestora - Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Ten zwrócił się do władz Suchedniowa o odebranie drzewu statusu pomnika przyrody. Rada zdecydowanie odmówiła. - Nie zgadzamy się na wycięcie Dębu Poziomskiego - mówił w październiku ubiegłego roku burmistrz Suchedniowa Cezary Błach. Okazałe drzewo stoi. Czas pokaże, czy budowlańcy obchodzili się z nim tak, jak trzeba.

Z kolei w lipcu 2022 roku zaczęto na ulicy Bodzentyńskiej montować siatki mające uniemożliwiać wchodzeniu płazów na jezdnię. Nie zrobiono tego wiosną, kiedy żaby i ropuchy migrują, tylko w środku lata i to w sposób zupełnie bezsensowny.

Wojewódzka 751 - droga przez mękę

Prowadzone prace były dla mieszkańców i turystów bardzo uciążliwe. Odcinkami ruch odbywał się wahadłowo i trzeba było długo stać na światłach, które pozostawiano nawet na już gotowych odcinkach drogi. Mieszkańcy skarżyli się, że sygnalizacji nie ma za to na na skrzyżowaniach z ulicami łączącymi się z drogą 751. W efekcie kierowcy wyjeżdżający z ulic Koszykowej, Placowej czy Józefów regularnie choć nieświadomie wjeżdżali pod prąd. Na przejeździe kolejowym dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Notorycznie zdarzało się, że gdy opuszczany był szlaban przed przejeżdżającym pociągiem, kierowcy mający zielone światło stawali w korkach, a zanim rogatki się podniosły, światła się zmieniały i sznury jadących z obu stron pojazdów klinowały się na przejeździe. Jakby tego było mało, w międzyczasie nadjeżdżał kolejny pociąg a auta były uwięzione między zamkniętymi szlabanami. Droga rozkopana była jednocześnie na całej długości, co może i miałoby uzasadnienie, ale przez tygodnie a nawet miesiące na placu budowy nie pojawiali się robotnicy. To jeszcze bardziej złościło suchedniowian. Urząd Miasta bombardowany był interwencjami. Burmistrzowie rozkładali ręce - inwestycja była wojewódzka, a wykonawca, jak informowali, nieskory do współpracy. Fart również miał kłopoty, zdaniem firmy dokumentacja techniczna była fatalna i drogowcy co rusz mieli napotykać na niespodzianki opóźniające prace. Na skrzyżowaniu ulic Bodzentyńskiej i Mickiewicza zapadła się jezdnia. Problemów zapewne wykonawca miał dużo, ale społeczności, coraz bardziej zirytowanej sposobem prowadzenia inwestycji o tym nie informował. Lista problemów i spornych punktów byłaby równie długa, jak remontowana droga. Na szczęście już się skończyły.

Koniec gehenny kierowców w Suchedniowie

W piątek 17 listopada uroczyście otwarto wyremontowany odcinek wojewódzkiej 751. Obecni przy tym byli marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski, członek zarządu województwa Tomasz Jamka, radni wojewódzcy Agnieszka Buras i Jan Maćkowiak, którzy mieli duże zasługi w rozpoczęciu i zakończeniu inwestycji, burmistrz Suchedniowa Cezary Błach i jego zastępca Dariusz Miernik oraz przedstawiciele firmy Fart z prezesem Mirosławem Szczukiewiczem na czele.

Przemawiający starali się nie mówić o złych momentach zakończonej przebudowy, choć Agnieszka Buras stwierdziła "inwestycja rodziła się w bólach, a sposób jej prowadzenia pozostawiał wiele do życzenia. Z ulgą przyjmujemy zakończenie przebudowy".

Prezes Fartu przeprosił mieszkańców za uciążliwości i dziękował za wyrozumiałość. - Staraliśmy się wykonać prace jak najszybciej - powiedział.

Na koniec symbolicznie przecięto wstęgę. Z Drogi Wojewódzkiej numer 751 na terenie gminy można już korzystać bez utrudnień. Wygląda ładnie, jest dobrze oznakowana, cieszy kilkukilometrowa ścieżka rowerowa. Szkoda tylko, że tak długo to trwało. Najważniejsze, że w końcu jest bezpieczniej. Nowa, szeroka droga zachęca do jazdy i... kusi, by mocniej nacisnąć na pedał gazu. Przestrzegamy przed tym. Raz, że nie wolno, dwa, że drogówka bardzo często prowadzi tam kontrole prędkości.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie