Mieczysław Tomala, szef Wydziału Edukacji kieleckiego ratusza, przetestował wszystkie kieleckie stoki i wieczorami jeździ na Telegrafie, gdzie od kilku dni obserwuje strażników, sprawdzających, czy dzieci jeżdżą w kaskach - obowiązkowo do 15 roku życia. - Ja jestem konserwatywny i jeżdżę w czapce, ale robię to ostrożnie - wyznał.
Wiekowo dyrektor pod nakaz nie podpada, ale jeśli wierzy, że złego diabli nie wezmą, to może się przeliczyć. Lepiej przyjąć, że kask to samo zdrowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!