[galeria_glowna]
MÓWIĄ TRENERZY
MÓWIĄ TRENERZY
Adam Nawałka, Górnik: - Złość sportowa jest bardzo duża. Wszyscy czujemy się podle, bo przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Taka jest jednak piłka, że trzeba sobie wypracować kilka sytuacji, by po meczu móc sobie pogratulować. To było dla nas bardzo ważne spotkanie pod względem psychicznym po ostatnich dwóch porażkach. Tym bardziej jesteśmy źli na siebie. Zawodnicy starali się, ale widocznie za mało.
Leszek Ojrzyński, Korona: - To był twardy, męski futbol i na pewno ten, kto się zna na piłce, mógł z niego dużo wywnioskować. Nasza banda zagrała na "piątkę" i zdobyła trzy punkty.
Korona Kielce - Górnik Zabrze. Relacja live - zobacz zapis
KORONA KIELCE - GÓRNIK ZABRZE 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Piotr Malarczyk 84.
Korona: Małkowski 6 - Golański 6, Stano 5, Malarczyk 6 Ż, Lisowski nie klas. - Sobolewski 6, Jovanović 6 Ż, Lenartowski 5, Janota 6, Kuzera 5 - Korzym 6.
Górnik: Skorupski - Olkowski, Danch, Kopacz, Gancarczyk Ż Ż CZ 86 - Iwan, Mączyński, Szeweluchin, Bonin - Nakoulma, Zachara.
Zmiany: Korona: 10' Kijanskas 5 za Lisowskiego, 64' Sierpina 3 za Kuzerę, 90' Foszmańczyk nie klas. za Sobolewskiego. Górnik: 37' Kwiek za Bonina, 72' Jeleń za Zacharę, 88' Mosznikow za Iwana. Sędziował: Hubert Siejewicz z Białegostoku. Widzów: 7666.
Przed meczem uroczyście pożegnano pomocnika Korony Aleksandara Vukovicia, który w poniedziałek zdecydował się zakończyć piłkarską karierę. Na wysokości zadania stanęli jego koledzy, którzy wygrali 1:0 i popularnemu "Vuko" zadedykowali to zwycięstwo.
Na rozgrzewkę piłkarze Korony wybiegli w specjalnie przygotowanych białych koszulkach z napisem: Vuko dziękujemy! Przed rozpoczęciem spotkania sympatycznego zawodnika pochodzącego z Serbii oficjalnie pożegnali prezydent Kielc Wojciech Lubawski, działacze Korony na czele z prezesem Tomaszem Chojnowskim i kibice. Były pamiątkowe upominki i kwiaty w żółto - czerwonych barwach. A w tle klubowa muzyka Partizana Belgrad, bo tam zaczęła się bogata kariera piłkarska Aleksandara Vukovicia.
DUŻO CHAOSU
Przed meczem było uroczyście, ale samo spotkanie przeciętne. Wprawdzie obu drużynom nie można było odmówić ambicji, piłkarze dosyć szybko poruszali się po boisku ale składnych akcji i klarownych sytuacji pod obiema bramkami było jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że pierwsze celne strzały na bramkę padły dopiero po przerwie. I choć w drugiej części przez długie minuty to goście z Zabrza byli bliżsi zdobycia prowadzenie, to Korona po stałym fragmencie gry za sprawą Piotra Malarczyka zadała skuteczny cios i na Arenie Kielc odniosła czwarte na wiosnę zwycięstwo. Wcześniej pokonała tu Legię Warszawa, Ruch Chorzów i GKS Bełchatów, a bilans meczów w Kielcach uzupełnia jeszcze remis ze Śląskiem Wrocław.
KONTUZJA LISOWSKIEGO
W pierwszych minutach na boisku dużo było chaosu, mało składnych akcji. Kielczanie od 10 minuty musieli sobie radzić bez Tomasza Lisowskiego, który doznał kontuzji. Zastąpił go Tadas Kijanskas, który cztery minuty później obsłużył dalekim podaniem Kamila Kuzerę, ale strzał kapitana Korony był bardzo niecelny. Niewiele "Kuzi" pomylił się natomiast w 28 minucie, uderzając tym razem prawą nogą. Chwilę wcześniej Maciej Korzym padł w polu karnym po wejściu Bartosza Kopacza, ale sędzia Hubert Siejewicz uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami. Do końca bezbarwnej pierwszej połowy działo się niewiele ciekawego - indywidualnych akcji próbowali Korzym i Prejuce Nakoulma, ale bez efektu bramkowego.
EMOCJE W KOŃCÓWCE
Po przerwie kibice na Arenie Kielc ożywili się w 52 minucie, gdy po podaniu Kijanskasa z piłką w pole karne wbiegł Paweł Sobolewski, ale uprzedził go bramkarz zabrzan Łukasz Skorupski. Górnik odpowiedział strzałem głową Kopacza, który pewnie obronił Zbigniew Małkowski i atomowym uderzeniem Aleksandra Kwieka - piłka poszybowała obok słupka. Bramkarz Korony nie dał się też zaskoczyć w 76 minucie po uderzeniu Kwieka z 18 metrów.
Największe emocje były w ostatnich 10 minutach. W 84 minucie po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego z rzutu rożnego Piotr Malarczyk z bliska umieścił piłkę w bramce. Ten gol uskrzydlił gospodarzy, którzy mieli jeszcze okazje do podwyższenia wyniku. A goście kończyli mecz w dziesiątkę - Seweryn Gancarczyk nieprzepisowo zatrzymał Michała Janotę, za co dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
PO MECZU POWIEDZIELI
Takich spięć Macieja Korzyma z obrońcami Górnika było w piątek bardzo dużo. Napastnik Korony był bardzo starannie pilnowany przez defensywę gości
(fot. fot. Sławomir Stachura)
Piotr Malarczyk, obrońca Korony: - Było potworne zamieszanie pod bramką Górnika. Kolanem udało mi się wepchnąć piłkę do bramki. Cieszymy się z trzech punktów. Są dla nas bardzo ważne. Teraz pełni optymizmu jedziemy na mecz do Szczecina.
Michał Janota, pomocnik Korony: - Nasza taktyka była taka, żeby grać długie piłki na Maćka Korzyma. Tym razem Korzym bramki nie zdobył, tylko Piotr Malarczyk. Nieważne, kto trafił, liczą się punkty, bo w tym sezonie jeszcze chcemy o coś powalczyć.
Aleksandar Vuković, były już piłkarz Korony: - Było duże wzruszenie, ale na szczęście jestem twardym chłopakiem i jakoś to wytrzymałem. Dziękuję wszystkim za to miłe pożegnanie, kolegom za to, że wybiegli na rozgrzewkę w specjalnie przygotowanych koszulkach i że z dużą determinacją walczyli o zwycięstwo. Wiem, że bardzo zależało im na tym, żeby wygrać również dla mnie.
STATYSTYKI
Korona Górnik
1 bramki 0
4 strzały celne 2
6 strzały niecelne 3
0 poprzeczki 0
0 słupki 0
13 faule 10
0 zagrania ręką 0
5 spalone 2
12 rzuty wolne 18
6 rzuty rożne 5
2 kartki 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
