MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce przegrała z Legią Warszawa. Zadecydował karny (WIDEO)

Dorota KUŁAGA [email protected], Elżbieta ŚWIĘCKA
Piłkarze Korony przegrali z Legią 0:1. Z lewej Paweł Sobolewski, który sprokurował rzut karny, obok Tomasz Brzyski, były zawodnik kieleckiej drużyny.
Piłkarze Korony przegrali z Legią 0:1. Z lewej Paweł Sobolewski, który sprokurował rzut karny, obok Tomasz Brzyski, były zawodnik kieleckiej drużyny. Paweł Jańczyk
Korona stoczyła wyrównany pojedynek z Legią, ale lider szczęśliwie wygrał 1:0. Były kontrowersje i dwie czerwone kartki.

Legia Warszawa - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Legia Warszawa - Korona Kielce 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Ivica Vrdoljak 83 z karnego.

Legia: Kuciak - Bereszyński, Astiz, Junior, Brzyski - Łukasik (74. Pinto), Vrdoljak - Guilherme (74. Kucharczyk), Radović, Ojamaa (80. Augusto) - Dwaliszwili.

Korona: Małkowski 6 - Golański 5, Dejmek 5, Malarczyk 6, Sylwestrzak 6 - Sobolewski 5 (83. Gołębiewski nie klas.), Jovanović 0, Marković 6, Pilipczuk 6 - Korzym 4 (70. Kiełb 2), Chiżniczenko 4 (60. Janota 3).

Kartki: żółte: Guilherme, Vrdoljak (Legia), Jovanović, V. Marković, Sobolewski (Korona), czerwone: Dwaliszwili (Legia, 53 min., niesportowe zachowanie), Jovanović (Korona, 57 min., za drugą żółtą). Sędziował: Paweł Gil z Lublina. Widzów: 17 457.

Nie udało się piłkarzom Korony wywalczyć nawet punktu w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa. W 22. kolejce T-Mobile Ekstraklasy kielczanie ulegli liderowi 0:1, tracąc bramkę z rzutu karnego po strzale Ivicy Vrdoljaka.

Korona zaczęła z jednym nowym zawodnikiem - reprezentantem Kazachstanu Siergiejem Chiżniczenko. W debiucie wypadł on przeciętnie, po godzinie gry został zmieniony przez Michała Janotę.

BADANIE PRZECIWNIKA

Obie drużyny zaczęły spotkanie bardzo zachowawczo. Pierwszą sytuację kielczanie mieli w 7. minucie, tuż po wznowieniu gry po przerwie spowodowanej odpaleniem rac. Pawła Sobolewskiego nie upilnowali na linii pola karnego Tomasz Brzyski i Dossa Junior. Strzał pomocnika Korony na rzut rożny z trudem sparował Kuciak. Kolejną okazję kielczanie mieli w 29. minucie znów za sprawą Sobolewskiego, który z woleja strzelił nad bramką.

Sporo pracy miał Zbigniew Małkowski, który dobrze bronił mocne strzały debiutującego w barwach Legii Guilherme. Od 30. minuty Korona coraz odważniej zaczęła ruszać na bramkę Legii, ale widać było, że zawodnikom obu zespołów dużo jeszcze brakuje do optymalnej formy. I kielczanie i warszawianie popełniali mnóstwo niewymuszonych błędów i notowali kolejne straty. Najlepszą okazję gospodarze mieli w 41. minucie po strzale z dystansu Guilherme.

DWIE CZERWONE KARTKI

Druga połowa zaczęła się od dwóch bardzo dobrych interwencji Zbigniewa Małkowskiego. Później w ciągu niespełna pięciu minut sędzia pokazał dwie czerwone kartki. Pierwszą w 53 minucie ujrzał Dwaliszwili za uderzenie łokciem Pawła Golańskiego. Kielczanie krótko grali w przewadze, bo już w 57 minucie Vlastimir Jovanović dostał kontrowersyjną żółtą kartkę. A ponieważ było to drugie takie upomnienie w meczu, "Jova" musiał opuścić boisko. Siły się wyrównały.

Grając w "dziesiątkę" obydwie drużyny starały się rozstrzygnąć spotkania na swoją korzyść. W 67 minucie ładnie z dystansu uderzył Paweł Golański, ale Kuciak końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 74 minucie, po centrze Kamila Sylwestrzaka, główkował Siergiej Pilipczuk. Futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później strzał wprowadzonego Jacka Kiełba zablokował jeden z obrońców Legii.

VRDOLJAK Z KARNEGO

W 82 minucie Paweł Sobolewski przepychał się w polu karnym z Inakim Astizem. Sędzia podyktował rzut karny dla Legii. Na nic zdały się ostre protesty "Sobola" i innych graczy Korony. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł kapitan Legii Ivica Vrdoljak. Zmylił Zbigniewa Małkowskiego i pewnie umieścił piłkę w bramce. Korona, która stoczyła wczoraj wyrównany bój z Legią, próbowała doprowadzić do wyrównania, ale nie potrafiła zadać decydującego ciosu. Trzy punkty zostały w stolicy. Korona po raz ósmy wyjechała z Warszawy bez punktu, ale trzeba przyznać, że wczoraj była najbliżej uzyskania korzystnego wyniku w wyjazdowej konfrontacji z Legią.

W drugim wczorajszym meczu: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 1:0 (0:0), Dariusz Kołodziej 81z karnego.

Jose Rojo Martin Pacheta, Korona:

- Na rozgrzewkę dostaliśmy bardzo złe piłki, a przerwano nam ją w najważniejszym momencie, gdyż na boisko weszły cheerleaderki. To nie ich wina, ale organizator nie może w taki sposób przerywać nam rozgrzewki. Na tym stadionie takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Jestem dumny z moich piłkarzy, bo momentami byli nawet lepsi od Legii. Nie zasłużyliśmy dziś na przegraną, mieliśmy wiele sytuacji. Nie wiem czy był rzut karny muszę to obejrzeć. Mój piłkarz jednak powiedział mi, że nie faulował. Mieliśmy okazje do strzelenia gola, ale udało się ich skutecznie wykończyć. Wiedzieliśmy, że Legia też je będzie miała, gdyż jest to bardzo dobry zespół, mistrz Polski. Jeszcze raz powtarzam, że wyjeżdżam dumny z Warszawy i bardzo dziękuję kibicom z Kielc, którzy przyjechali na mecz i świetnie nas dopingowali. Gratuluję zwycięstwa gospodarzom.

Henning Berg, Legia:
- Jestem szczęśliwy ze zwycięstwa w meczu u siebie. Trudno było grać przeciwko Koronie, która tak solidnie prezentowała się w obronie i wyprowadzała kontry. My jednak też mieliśmy swoje okazje. Czerwona kartka dla Dwaliszwiliego to błąd sędziego. W takich sytuacjach arbiter powinien mieć dużą pewność podejmując taką decyzję. Gdybyśmy wcześniej strzelili gola Korona bardziej by się otworzyła. tak jak to było w Kielcach jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie