Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 1:1(video, zdjęcia)

/SAW/
Radość Macieja Korzyma po strzelonej bramce w 66 minucie. To jego szósty gol w tym sezonie w ekstraklasie.
Radość Macieja Korzyma po strzelonej bramce w 66 minucie. To jego szósty gol w tym sezonie w ekstraklasie. Fot. Sławomir Stachura
W meczu piłkarskiej ekstraklasy rozegranym na Arenie Kielc Korona zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1. Kielczanie prowadzili po bramce Macieja Korzyma, ale mistrzowie Polski zdołali wyrównać.

[galeria_glowna]

PO MECZU POWIEDZIELI

PO MECZU POWIEDZIELI

Sebastian Mila, pomocnik Śląska: - Korona u siebie jest groźna. Legia przekonała się o tym tydzień temu, my dzisiaj, ale udało nam się wywalczyć jeden punkt. Nie powiem, że jesteśmy zadowoleni, ale ten remis w końcowych statystykach na pewno się przyda. Korona walczy o środek tabeli, my o mistrzostwo Polski i takie mecze będą się zdarzać. Ten sezon jest trudny i wyrównany, obyśmy tylko zdobywali punkty.

Kamil Kuzera, pomocnik Korony: - Jest niedosyt. Prowadziliśmy, druga połowa wyglądała nieźle w naszym wykonaniu. Chyba jednak poczuliśmy się za dobrze po zdobytej bramce, zaczęliśmy grać zbyt odważnie. Śląsk jest klasową drużyną i wykorzystał to. Przy tej akcji Ćwielonga zabrakło konsekwencji w defensywie i straciliśmy gola. Szkoda, bo stać nas było na to, żeby prowadzenie utrzymać do końca i cieszyć się ze zwycięstwa. Z drugiej strony, graliśmy z aktualnym mistrzem Polski i ten punkt trzeba też uszanować. Teraz czeka nas mecz w Gdańsku, pierwszy w tej rundzie na wyjeździe. Będziemy walczyć o zwycięstwo.

Marek Wasiluk, obrońca Śląska: - Jesteśmy mistrzem Polski, więc remisy na wyjazdach nie muszą nas cieszyć, ale patrząc na przebieg spotkania, możemy być zadowoleni. Wiedzieliśmy, że piłkarze Korony grają agresywnie i to potwierdzili. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, później straciliśmy bramkę i sytuacja się zmieniła. Trzeba się cieszyć z tego, że walczyliśmy do końca o to, żeby odwrócić losy spotkania i w końcówce udało się wyrównać.

Marian Kelemen, bramkarz Śląska: - Myślę, że remis jest sprawiedliwy. Korona na początku drugiej połowy śmielej zaatakowała, uzyskała przewagę, miała kilka sytuacji. Instynktownie udało mi się obronić strzał Malarczyka. Cieszę się, że druga bramka dla Korony już nie padła.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław - zobacz zapis relacji live

Trener kielczan Leszek Ojrzyński zaskoczył trochę wyjściowym ustawieniem, bo rozpoczęła na szpicy ze Słowakiem Pavolem Stano. Jeszcze w pierwszej połowie trzeba było jednak skorygować ustawienie, gdyż kontuzji doznał Michał Janota i na boisko musiał wejść Łukasz Sierpina. Jako ten najbardziej wysunięty zaczął grać od tego momentu Korzym i to on w 66 minucie zaskakującym strzałem dał prowadzenie gospodarzom. Ale nie udało się go niestety utrzymać, gdyż po błędzie defensywy kielczan i dobrym dograniu Sylwestra Matejuka z 16 metrów dobrze przymierzył Piotr Ćwielong i było 1:1.

Korona miała w niedzielnym meczu momenty lepsze i gorsze. Zaczęła bardzo dobrze, potem przeważali goście, ale końcówka pierwszej połowy znów należała do kielczan.

Po przerwie "żółto-czerwoni" grali znacznie lepiej, stworzyli wiele dobrych okazji (m.in. główka Piotra Malarczyka w 53 min., dwa strzały Stano w 73), mieli mnóstwo rzutów wolnych i rożnych, ale nie potrafili tego wykorzystać. W doliczonym czasie mieli natomiast sporo szczęścia, bo w idealnej sytuacji przestrzelił Waldemar Sobota.

Remis z mistrzem Polski nie jest złym wynikiem, choć Korona mogła w niedzielę pokusić się o wygraną, bo okazje ku temu były, a Śląsk nie był monolitem. Ale kielczanie zagrali jednak trochę słabiej niż z Legią, a w decydujących momentach zabrakło też szczęścia i skuteczności w polu karnym rywala.

Warto odnotować debiut w ekstraklasie niespełna 17-letniego wychowanka Korony Karola Angielskiego, a także Kamila Adamka, który jesień spędził w Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Maciej Korzym 66 min., 1:1 Piotr Ćwielong 82.

Korona: Małkowski - Golański, Kijanskas, Malarczyk, Lisowski - Jovanovic, Lenartowski - Kuzera (86. Adamek) - Janota (37. Sierpina), Korzym (88. Angielski) - Stano.

Śląsk: Kelemen - Ostrowski, Kowalczyk, Wasiluk, Pawelec (76. Patejuk) - Ćwielong, Kaźmierczak, Stevanovic, Mila - Sobota, Omar Diaz (74. Gikiewicz).

Kartka: żółta Ćwielong (Śląsk). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 8 137.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie